Cavia.pl – świnki morskie

Witam z tej strony Patryk lat 20 mieszkam w Katowicach no i interesuję się świnkami morskimi w swoim życiu już mam trzecią bo niestety jeden samiec o imieniu Dareczek zmarł 3 dni temu po zabiegu chirurgicznym [*]...
Ale kupiłem sobie za to dwie samiczki jedna się nazywa Klaudsua a druga Pusia ;** bardzo fajnie z nich świnki z nich są
na dole zamieszczę kilka fotek moich świnek ;)
(PS.. Sorki za jakość ale nie mam aparatu tylko komórkę :(... I mam do was pytanie jak możecie to określicie mi ile te świnki mogą mieć miesięcy lub tygodni bo niestety jeszcze na tym się nie znam bo zaczynam dopiero karierę hodowania świnek

Fotki:
1) Pusia
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4541cad1dbe85f52.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/67a806541ea72d50.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5d9bf2bcd5ddcd9a.html
2) Klaudia
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0a522eb05d43d0ae.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bc0b08fdb23c565d.html

Fajne prosiaczki:)

I przykro mi z powodu Dareczka. Też mam dwie świnki, a mialam też trzecią ale Czesiek rownież zmarl. Mogę zapytać co to za zabieg że świnka zmarla? To chyba nie zdarza się zbyt często...

tak pewnie to był zabieg kastracji i nie wybudził się z narkozy

Poważnie? Ja właśnie Fredzia też myslałam, aby dać do kastracji, bo muszą z Pysią być w osobych klatkach i w ogole, ale wahałam się, bo wlasnie slyszałam, że świniaczki mają problem z narkozą... Chyba jednak Fredek zostanie rasowym samcem... Kurcze, szkoda straszna tego Twojego prosiaczka...

tak poważnie lepiej nie idz na ten zabieg bo po pierwsze u mnie cena 140 zł ;/ a po drugie widzisz takie nieszczęście Dareczek w niebie a miałem go tylko około 3 tyg i właśnie wtedy kupiłem Klaudie i musiałem iść z n im na zabieg teraz też tego bardzo żałuję bo mogłem kupić drugą klatkę i mogli mieszkać osobno a razem byc tylko na wybiegu

No dokładnie tak ja zrobilam... Mi mój weterynarz powiedzial wprost że on kastracją świnek się nie zajmuje, bo... i tu nastała cisza. Stwierdzil tylko, że to nie dla niego, niech się inni martwią, bo on by nie mógl. No cóż... ja wierzę, że zwierzęta idą do Nieba, więc i Twoj Dareczek - i mój Czesiu na pewno są tam szczęśliwi.

oby Kochana oby

Kastracja świnki morskiej wykonana przez dobrego weta zajmującego się gryzoniami, a nie tylko psami i kotami, to doprawdy prosty i nieinwazyjny zabieg. DarkForest94, albo miałeś lekarza beznadziejnego, albo świnka była na coś chora lub osłabiona. Mój samczyk w chwili kastracji miał dwa i pół miesiąca, ważył 430 g. Znieczulenie podano iniekcyjne - bardziej niby polecają wziewne, ale musiałabym ciągać zwierzaka kilkanaście kilometrów do drugiego miasta. Wet dokładnie małego zważył, odmierzył dawkę idealną do wagi. Trzeba dokładnie wywiedzieć się u lekarza, czy się zna na świnkach morskich, czy jest pieskowo-kotkowy, czy chodzi my tylko o kasę. Ja dzwoniłam do kilku klinik weterynaryjnych. Ceny zabiegu od 100 zł do 250 zł. Jeżeli się chce, można wykonać dodatkowe badania za 100 zł, aby dowiedzieć się, czy zwierzak kwalifikuje się do narkozy (nie w każdej klinice to oferują). W jednej z przychodni na pytanie, czy sterylizują świnki, odpowiedź brzmiała: "no właściwie świnka to jak królik..." (powiedziane powątpiewającym głosem). Dziękuję bardzo. Warto popytać wśród znajomych, szczególnie tych posiadających gryzonie. Mi dobrego weterynarza poleciła koleżanka z pracy, chodziła do tego lekarza ze swoimi szczurkami. Ludzie walą do niego drzwiami i oknami, facet po godzinach przyjmuje, bo jest fachowcem, jakich mało, a przy okazji naprawdę niewiele się płaci. Zabieg kosztował mnie 100 zł (operacja + wizyty kontrolne po). Podczas rozmów telefonicznych pytałam się: czy zajmują się gryzoniami, jakie znieczulenie stosują, jaka jest cena zabiegu, czy polecają przeprowadzenie dodatkowych badań. Sama zetknęłam się ze złym wetem, który wykończył mojego pierwszego świniaka. Ale to nie znaczy, że każdy wet to morderca i że każdej śwince grozi śmierć na stole operacyjnym.
Sorki za przydługi wywód, wiem, że wielu użytkowników nie popiera kastracji. Jednak ja się zdecydowałam i nie żałuję. Świniak jest żywotny, biega, skacze, lata z dziewczynami. Wiem, że strata ukochanego pupila boli. Ale nie ma co demonizować.
Życzę powodzenia w hodowli, świneczki Twoje są śliczne

Nowa fotka Klaudii i Pusi