Cavia.pl – świnki morskie

Na forum jestem już od pewnego czasu, jednak nigdy się nie przywitałam, więc czas naprawić swój błąd

Witam Was serdecznie, świnki mam dopiero od 2 miesięcy, są to moje pierwsze świnki morskie w życiu. Wcześniej miałam z chłopakiem chomiczka, jednak w sędziwym chomiczym wieku prawie 3 lat odszedł pewnej nocy
Postawiliśmy więc na te miłe i sympatyczne stworzonka Wybraliśmy rasę US Teddy, przyznam, że trochę mało popularną w Polsce, jednak udało się znaleźć hodowlę zarejestrowaną w miarę niedaleko naszego miejsca zamieszkania - 2 godziny pociągiem

Świnki na początku były bardzo onieśmielone, jednak z dnia na dzień jest coraz lepiej i bardzo przyjemnie się obserwuje, jak zdobywamy u nich coraz większe zaufanie Kiedyś od każdego, najmniejszego ruchu chowały się w panice do domku, teraz wychodzą do kratek, zerkają, zaczepiają, dają się pogłaskać.. Są radosne, dużo brykają, bawią się, czasami są między nimi drobne sprzeczki, ale od razu się godzą Ciągle piszczą o jedzenie, a dźwięk lodówki = kwiczenie na cały dom

Są to braciszkowie, biało-brązowy to Pikselek, a rudo-biały Potatek (taki tam neologizm... od małego ziemniaczka ) Niedawno skończyli 4 miesiące





Miały domek, jednak ostatnio zabrałam im go i dla odmiany mają prowizoryczny daszek z ręcznika, który ciągle się obsuwa, ale w tym tygodniu zamawiam hamak (i obcinak do pazurków, już jestem ciekawa jak zareagują na obcinanie )

Słodziaki <3 i bardzo oryginalne imiona wymyśliłaś. Heh, ja kiedyś chciałam nazwać kota bateria

Witajcie!

Świnki są tak szczęśliwe z powodu wszelkich nowości, że kasa sama wylatuje z portfela na różne zabawki i akcesoria Ale jak tu im odmówić, kiedy tak ładnie się wszystkim interesują i bawią? Można na to patrzeć godzinami!

Ostatnio zrobiliśmy małe internetowe zakupy:



Sizalowe warzywa już pozbawione ''łodyżek'', ogryzione, hamaczek zaakceptowany jako... daszek, cóż... Piłeczka z dzwoneczkami zawisła na nitce w klatce, świnki bawią się nią, specjalnie popcornują pod nią żeby brzęczała, próbują ugryźć ale to ciężka sprawa, bo im ucieka Pazurki przycięte bez problemów, ze szczotką większe - na początku się bały, ale teraz grzecznie siedzą podczas czesania



Potatek "co to jest? wisi, okrągłe, dziwne i wydaje odgłosy... nieważne, idę spać!''

Świniaki też z dnia na dzień są coraz bardziej do nas przekonane, po ponad dwóch miesiącach można je wyciągnąć z klatki na kolana i nie wiercą się, nie uciekają... Oczywiście żeby leżeć plackiem to nie, bo jest miliard innych świnkowych ważnych spraw do załatwienia, 15 minut max Ale jest postęp, bo wcześniej nie chciały siedzieć, chyba,że dawaliśmy im smakołyki, a ledwo te się skończyły, to i koniec siedzenia na kolanach

Piksel tortilla:

Dorobiliśmy się wagi kuchennej, oczywiście pierwsze ważenie przypadło prosiakom

Prosiaczki za dwa tygodnie skończą pół roku

Grzeczny Potatek (on ogólnie jest bardzo grzeczną bułeczką, taki łagodny, spokojny, z wieczną smutną minką od której aż litość wzbiera w człowieku):



Spanikowany Pikselek, nie podobało mu się ważenie:



Czyli panowie dobijają do kilograma

Piękne!!!! Kawał prośków...

Oj to prawda, tatuś ważył 1.3kg, także możliwe ze panowie jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa w kwestii wagi

Hej!

Dawno mnie tu nie było
Biedny Potatek ma aktualnie zapalenie pęcherza, które leczymy antybiotykami, ale jest wesołą i pogodną świnką

Uczę moich kawalerów sztuczek i choć nie zawsze chcą je robić, to jednak coś tam rozumieją
Tutaj krótki, 15 sekundowy filmik prezentujący kółeczko w wykonaniu Ziemniaka Najpierw myślał, że chodzi mi o stawanie na nóżkach - pierwszą sztuczkę w ich życiu, którą szybko opanowali i potem na dźwięk lodówki miałam pokazówkę świnek stojących na tylnych nogach

https://www.youtube.com/watch?v=SnS7YMawZC4

Brawo!!! A moje leniwce nic... potrafią dawać jedynie koncerty o stałych porach.

Moim też długo zajęło nauczenie się, Potatek szybciej uczy się sztuczek, kółeczko umie od jakiegoś miesiąca, a Pikselek nauczył się go dopiero kilka dni temu (chyba z obserwacji brata, za co dostaje więcej ogórka niż on ). Stawania na tylnych nogach nie chciały się uczyć długo, w ogóle nie wiedziały o co mi chodzi, a jak nagle ogarnęły, za co dostają ogórka, to już poszło z górki. Nagle niechętne świnie stały się niezwykle ochocze do sztuczek Ahhh czego się nie zrobi dla dobrego jedzenia?