Witam serdecznie, jestem szczęśliwą posiadaczką wspomnień o Cudownym, delikatnym i kochającym całym sobą Kolusiu. Który w nocy gdy poświęcałam się do spania na materacu wskakiwał mi na policzek/głowe plecy i tak przesypiał noc. bez zawstydzenia wchodził do rekamówek z zakupów, wiedząc,ze mozna coś w nich znaleźć. bardzo chciał zakolegować się z często tuptającą po podłodze papugą. po paru dziabach w nos odpóścił. Zmarł po 6 latach.
Była również Lusia, cwaniara, dziewczyna z charakterem, nie przystępna kochająca jedynie trójkę domowników, na obcych nie spoglądała. Za młodu uwielbiała chodzić tyłem, jeśli miała wybór spała w stopach, które miłowała najmocniej. Uwielbiała uczyć się wraz z panią na podłodze, leżąc u jej boku. Wychodząc rano z pokoju wyprzedzała swoją panią jedynie o krok ztrzymując się w pzred pokoju, upewniajac się czy napeno idzie do kuchni. Uwielbiała biegac w tunelach zrobionych z poduszek, bawiła się w ściganego. Była piękną peruwianką. Odeszła w sobotę.
Oboje na zwszę poznostaną w naszych sercach <3
Dziś już pomieszkuje z nami Tosiek.
dzień:
1 w nowym domu, spałem na boczku z łapką wyciągnietą
2.informuje, że chce wejśc i wyjść z klatki, jest pierwsze rrrr radości,
3.popcorning, pierwszy raz sam wychodzi z klatki, jest z tego pwoodu bardzo dumny co udowania popcorningiem na schodkach.
bylem już również w przedpokoju
5. odkrylem towarzysza w lustrze w przedpokoju, biegalismy razem 15 minut w te i spoworotem, chcialem do niego wejść, ale się nie udało
mam dopiero okolo 4 tygodni.