Cześć, wczoraj stałam się właścicielką drugiej młodziutkiej świnki, szukając informacji trafiłam na to forum i postanowiłam się zarejestrować.
Ale może po kolei Właśnie zrobiłam fotki więc się pochwalę, oto Watson:
Jest pięknym i dorodnym knurkiem (waży 1242g), jest niesamowitym pieszczochem i ma już około dwóch lat i dwóch miesięcy. Dostałam go na urodziny po prawie rocznym męczeniu o pozwolenie Po dłuższym czasie, kupiłam mu klatkę 100/54cm, po stopniowym rozbudowywaniu i dokupowaniu nowych gadżetów... naszło mnie żeby kupić mu towarzysza, bo wyglądał na prawdę samotnie sam jeden w takiej dużej klatce. Tak więc po dorobieniu własnoręcznie pięterka (aby dwie świnki miały jeszcze więcej przestrzeni), i czytaniu na temat łączenia samców, wczoraj kupiłam drugą świnkę. Oto Sherlock:
Mam nadzieję że jest to samiec i jestem pewna na 99% dzięki linkowi użytkownika Dirdiba (dziękuję, ta strona jest bardzo pomocna ).
No i tutaj pytanie czemu jestem pewna tylko na 99% że jest to samiec....?
Bo mój Watson zachowuje się jakby była to samiczka! Jestem..... zaskoczona. Zwyczajnie zaleca się do Sherlocka.
Mały waży tylko 187g. Jest bardzo drobniutki i jest właściwie pewne że został za szybko odłączony od matki. Na szczęście Watson nie robi krzywdy małemu, oprócz zalecania zachowuje się bardzo przyjaźnie, cały czas kręci się obok młodego, pilnuje go, układa się przy nim, a młody traktuje Watsona jak mamusię, szczególnie po za klatką.
W tej chwili mija doba od kiedy Sherlock jest z nami, jest już bardzo żwawy, odważny i gadatliwy.
W sumie cieszę się z obecnej sytuacji bo młody błyskawicznie się przyzwyczaja do nowych warunków, ale chyba muszę się przygotować na samcze utarczki i wyznaczanie lidera kiedy mały podrośnie. Lub.... okaże się że jednak to samiczka i Watsona będzie trzeba wykastrować.
Wrzucam ich zdjęcia razem
I.... nie mogę się powstrzymać.. na koniec "Watson the majestic-podziwiajcie mnie moi poddani".