Mi chodzilo raczej o to, ze sezon sie zaczyna i wszystkie swiniaki na forum jak jeden nareszcie sie trawy doczekaja wyzerka- trzeba sie napchac poki jest
U mnie z kolei na odwrot- im blizej lata tym ciezej o swieza i zielona trawke, wiec pojedza moze kolejny miesiac i koniec.
Kula sie sama napelnia mnie zawsze rozsmiesza jak dosypuje im karmy i sie przepychaja do michy, a ze wciaz zawieszona na pretach to trzeba stawac na 2 lapkach i to tak zabawnie wyglada jak grzebia z pyszczkiem w misce
Dziewczyny musze znow zaczac chwalic Gacka- zalilam sie ostatnio, ze "zchamial" w minowaniu terenu, ale doszlam do tego: cwaniaczek sie przestawil przez rozlozony kocyk, zwinelam kocyk i zaczelo sie grzeczne kuwetowanie
Ulfhildr a probowalas baklazana? myslalam, ze nie beda chcialy jesc, bo to takie niezbyt ciekawe na oko, ale jak dostaly to z miejsca ponowne przepychanki i kradzieze z ucieczka- baklazan w zeby i lece w swoj kat obracajac sie tylkiem, by nie zabrali U mnie z selera wyjadaja tylko listki, a reszta do podeptania- jedyny Gacek spapusia lodyzke bez kapryszenia.
Aha..! przypomnialo mi sie cos- dziewczyny na wolnosci, dostaly po malym pomidorku koktajlowym, patrze co robia, a kazda swojego w zeby, glowa do gory jak najwyzej zadarta i leca przez caly pokoj, kazdy w inny rog- przypomnial mi sie watek o "zabawkach" dla proskow, jak ten pies, a moze by je nauczyc aportowania..?