Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Przywitaj się z innymi użytkownikami. Napisz coś o sobie i swoich zwierzakach.
Awatar użytkownika
Ulfhildr
Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 17 lutego 2016, 15:54
Lokalizacja: mazowieckie
Świnki morskie: Bonifacy, Lord Biszkopt (XAVIER Bella Cavia), Blue Jean (Sue Wolf&Gang Cavies)
Ruda [*], Chojrak [*], Pepsi [*], Aurora [*], Kokosanka z domu Gadzina [*]
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: Ulfhildr » 27 marca 2016, 22:31

Liczba rozetek się nie liczy aż tak bardzo, to nie jest świnka wystawowa. Jak napisałaś o tym, że jest ''kudłaty'', przed oczyma stanął mi obraz moich świnek, takich mocno kudłatych, bo szarpnęłam się na same długowłose, typu sheltie, coronet i peruwianka. Jak wszystko się zgra, to w następny poniedziałek dojadą jeszcze 2 peruwianki- mama z malutką córeczką, do tego z czarnymi pazurkami. To będzie jazda :P

Myślę, że kłopoty z zębami nie są jakieś nagminne, aczkolwiek zdarzają się. Na 6 moich świnek (3 po tej, 3 już po tamtej stronie) żadnej się nie przytrafiły i tego się trzymajmy. Jeśli nie występuje wrodzona wada zgryzu, będziesz podawać im odpowiednie produkty i rutynowo kontrolować to u weterynarza, to myślę, że nie masz się o co martwić :) Dla zdrowia ząbków świnki potrzebują też witaminy C, najlepiej tej z naturalnego źródła, czyli kwaśnych warzyw i owoców. Za długie ząbki można przycinać u weterynarza jak pazurki. Zdarza się też, że coś się odłamie podczas jedzenia czy zabawy ale nie ma się czym zbytnio przejmować, mojemu malutkiemu samczykowi, którego już niestety nie ma ukruszył się spory kawałek 1 z tych górnych i już za tydzień, może z małym zapasem były jak nowe. Sąsiedni się starł, ten odrósł. Także widzisz, jakie mają warunki. Takim to dobrze, nie muszą się męczyć u dentysty i płacić za to kupy szmalu :P

Dzięki za dobre słowo. Taka już kolej rzeczy- ''jest czas rodzenia i czas umierania''. Nie męczyła się, zasnęła spokojnie na moich rękach. Teraz pewnie jest jej lepiej. Świnka mojego weterynarza żyła 12 lat ale 2 ostatnie były, jak sam przyznał ''nie za ciekawe''. Także co to za życie. Przynajmniej tego dało się uniknąć...

Tylko niech się mały nie przyzwyczaja, bo któregoś dnia może Cię z rozpędu wycieniować na kilka centymetrów :P Mówię Ci, jakby ten mój mały dostał luzu, to by zrobił ze swojego kolegi-kolosa skinny :P

Nie chcę Cię straszyć ale chłopaki po osiągnięciu dojrzałości płciowej mogą pachnieć troszkę bardziej intensywnie, faceci już tak mają :D Ale wszystko jest do przeżycia. Sama mam dojrzałego, ponad rocznego samca, który niedługo będzie miał dzieci, w hodowli, z której do mnie przyjechał. Jest z nami od niedawna. Wyjmując go z pudełka ten zapaszek troszeczkę mnie uderzył po nosie ale w krótkim czasie się oswoiłam. Był taki ''inny'', bo do tej pory miałam do czynienia albo z samiczkami, albo z młodziutkimi samcami. Ogólnie każda świnka, tak jak charakter, ma swój unikalny zapach. Niektórzy wprost narzekają, że świnki śmierdzą. Co kto lubi. Nie wszystko musi pachnieć przysłowiowymi ''fiołkami''. Ja tam lubię wtulać nos w moje prosiaki i sztachać się ich wonią :D

To nie takie straszne! Mieszkałam przez kilka miesięcy w domu, gdzie hoduje się rasowe psy, głównie bulldogi. Było kilka miotów jednocześnie. 2 malutkie świnki przy tym to pikuś :) Grunt to ich nie wietrzyć, nie przegrzewać (klatka nie może stać przy kaloryferze), dbać o zbilansowaną, pełnowartościową dietę, dużo ruchu (nadwaga i otyłość też nie jest niczym dobrym dla świnki), co jakiś czas skontrolować stan ich zdrowia u lekarza i będą żyły długo i szczęśliwie :)

Pozdrawiam,
Ulfhildr ;)
Nasza historia: http://forum.cavia.pl/viewtopic.php?p=160587#p160587

Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: OlaGd76 » 27 marca 2016, 23:21

:) Czytam twoje posty i jakoś tak lepiej wszystko mi się układa w głowie. :)))

Nie wiedziałam że zapach się zmieni. Też się przyzwyczaimy. :)

Co do tej świnki, która odeszła, to pozostaje pozazdrościć i wieku, i spokojnego zaśnięcia, no i że czuła się kochana.

A propos, jesteś hodowczynią, tak?
A ja byłam w ramach ZKwP :). Niestety linia wygasła.


Awatar użytkownika
Ulfhildr
Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 17 lutego 2016, 15:54
Lokalizacja: mazowieckie
Świnki morskie: Bonifacy, Lord Biszkopt (XAVIER Bella Cavia), Blue Jean (Sue Wolf&Gang Cavies)
Ruda [*], Chojrak [*], Pepsi [*], Aurora [*], Kokosanka z domu Gadzina [*]
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: Ulfhildr » 27 marca 2016, 23:57

Bardzo się cieszę, że moje wypociny nie idą na marne :)

Zmiany zapachu nie gwarantuję na 100 % ale jest to dość prawdopodobne. U psów chyba też zachodzi taki proces? Przykład z troszkę innej mańki: na dorosłe kozły mówi się ''capy''. Uwierz mi, nieprzypadkowo :P Przy smrodzie starego kozła zapach świnek to istny odświeżacz powietrza!

Oj nie, w żadnym wypadku! Pojechaliśmy dokładnie rok temu z moim chłopakiem do pracy do Anglii, pomieszkiwaliśmy u siostry mojej mamy, która ma tam już status rezydenta i od wielu lat hoduje psy. Się napatrzyłam, co mogłam, to pomogłam. Moja mama lata tam regularnie do pomocy jak 2-3 suki się rozpakują w podobnym terminie, bo osiwieć można. Wiem nawet, co to jest ZKwP! Byłam kilka razy w ich warszawskim oddziale po papiery dla tej właśnie cioci. Co się najeździłam, to moje.
Co jakiś czas ciocia podrzuca nam jakąś swoją sukę na czas mocno nieokreślony. Teraz właśnie mamy w domu Adelkę, bulldożkę angielską, która miała niedawno drugi miot w swoim życiu. Jej chyba ulubionym zajęciem jest przesiadywanie przy klatkach świnek i śledzenie każdego ich ruchu. Prosiaki pozostają obojętne do momentu, aż tamta nie szczeknie zdegustowana tym, że ją olewają. Straszna z niej pieszczocha, lubi, kiedy uwaga całego otoczenia jest skupiona wyłącznie na niej. Jej obecność odrobinę krzyżuje mi plany, bo nie mogę puszczać prosiaków swobodnie po domu. Wcześniej biegały sobie luzem po korytarzu i kuchni, bo było tam bezpiecznie, tzn. żadnych dziur, kątów, kryjówek, z których trudno by było je wyjąć, zwisających kabli... Na szczęście mam ogromne łóżko, rozkładam im na nim ręczniki i sobie kicają. Tam nie dosięgnie. Próbuję im to rekompensować biorąc je często na ręce. Wtedy Adela jest bardzo niepocieszona, gapi się na mnie, skomle, czasem szczeknie, zdarza też na mnie skoczyć, na szczęście nie jest wystarczająco ciężka żeby mnie przewrócić i zrobić coś śwince. Kostki jak do tej pory też mam całe. Gdy któraś świnka zapiszczy leci pierwsza na ratunek. Bardzo chętnie ''asystuje'' przy różnych zabiegach typu czesanie, itp ale trzymam ją na dystans. Mam do niej mocno ograniczone zaufanie, zwłaszcza, kiedy widzę, jak oblizuje się na widok prosiaków.

Pozdrawiam,
Ulfhildr ;)
Nasza historia: http://forum.cavia.pl/viewtopic.php?p=160587#p160587

Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: OlaGd76 » 28 marca 2016, 12:38

Pewnie, lepiej na zimne dmuchać. A niech się psu włączy chęć bardziej brutalnej zabawy, czy jakakolwiek chęć inna. :) I przede wszystkim świnki są u siebie i nie mogą się denerwować z powodu gościa. :)

(O ZKwP tak sobie myślałam... Zastanawiam się czasem czy każda administracja przyciąga pewien typ ludzi czy też ludzie zmieniają się, nabywają specyficznego sposobu zachowania i podejścia do sprawy, gdy działają w jakiejś organizacji. Z tego co pamiętam, czy organizacje studenckie, czy jakieś spółdzielnie mieszkaniowe, związki hobbystów i podobne to jak jedno i to samo. :D )

Ulfhildr, nawet jak piszesz coś, co ci się może wydawać zwykłą historyjką, to dla początkującego są tam ważne informacje. No bo wiesz, co dla ciebie oczywiste, dla innego będzie odkryciem. No i miło jest poczytać. A co dopiero jak dajesz jakieś rady.
Całkiem przypadkiem przeczytałam na forum coś ważnego i to też ty pisałaś: żeby nie dawać karmy Vitapol. A ja właśnie to mam dla świnek. Ja nie wiedziałam, mężowi coś wspominała podobno pani w sklepie że to nie jest dobra karma ale "może być na początek". Pewnie chodziło o to że były do niej przyzwyczajone. Teraz będziemy w takim razie zmieniać na jakąś lepszą.

A tej mojej rozetkowej sierść wydaje się rosnąć w oczach. Dałabym głowę (no, może nie) że parę dni temu była mniej kosmata niż teraz. Czy możliwe jest żeby w ciągu trzech dni śwince wydłużyła się czuprynka na łebku??


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: befana30 » 28 marca 2016, 12:46

Ulfhildr pisze: Mam do niej mocno ograniczone zaufanie, zwłaszcza, kiedy widzę, jak oblizuje się na widok prosiaków.


Przeczytalam i zaczelam sie rechotac jak wariatka sama do siebie- z miejsca stanal mi przed oczami widok sliniacego sie i oblizujacego, intensywnie sie wpatrujacego w swinke psa, w ktorego umysle zamiast swinki pojawia sie lekko parujacy kurczak z rozna :lol: :rotfl:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Ulfhildr
Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 17 lutego 2016, 15:54
Lokalizacja: mazowieckie
Świnki morskie: Bonifacy, Lord Biszkopt (XAVIER Bella Cavia), Blue Jean (Sue Wolf&Gang Cavies)
Ruda [*], Chojrak [*], Pepsi [*], Aurora [*], Kokosanka z domu Gadzina [*]
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: Ulfhildr » 28 marca 2016, 14:31

Czy w tym poście odnośnie Vitapolu była anegdotka, którą opowiedział mi mój pan weterynarz? Bo to całkiem zabawne było :P
Bardzo dużo innych osób podziela moje zdanie. Rośnie świadomość ludzi co do żywienia świnek, co mnie bardzo cieszy. Zaglądałam tu gościnnie zanim wreszcie się zarejestrowałam, poczytałam i sama też się nawróciłam. Vitapol to pył, dziwne kolorowe chrupki i ziarno, które jest tanie i stanowi wypełniacz. Myślałam, że to jest ok, bo mój ojciec odkąd pamiętam miał małą przydomową hodowlę królików na mięso i one właśnie były karmione m. in. różnymi ziarnami, czystymi, bez żadnych dodatków. Poza tym gryzonie jakoś tak dziwnie kojarzą się ze zbożami. Nie widziałam więc w tym nic złego, do tego produkty tej firmy są bardzo łatwo dostępne, można je dostać nawet w marketach czy składach budowlanych, w dziale dla zwierząt. Do tego ceny są kusząco niskie, bo u mnie w Mrówce PSB takie opakowanie 500 g a może nawet więcej kosztowało 5.50, w zoologicznym chyba 5.70 zł. Dla porównania: za 0,75 kg karmy, którą obecnie stosuję w tym ostatnim dawałam 16 zł, teraz stawiam na duże wory, które zamawiam w sieci, bo to bardziej ekonomiczne rozwiązanie.
Tymczasem ziarno ku zdziwieniu wielu osób nie jest dla świnki wcale taką naturalną i oczywistą rzeczą, jak by się mogło wydawać. Jej organizm nie jest przystosowany do jego trawienia. Jest straszliwie tuczące. Tak jak i dla ludzi. Rośnie liczba zwolenników diety bezzbożowej. Słyszałaś może kiedyś o ''pszennym brzuszku''? Ziarno uzależnia. Dopiero po głębszym przemyśleniu tematu doszło do mnie, że króliki dostawały je żeby szybko przybrać na wadze. Świnki w naszej kulturze są raczej z przeznaczeniem do miziania, chociaż w stronach, z których pochodzą hoduje się je na mięso. Tak, jedzą świnki tak jak my kurczaki i jest to dla nich czymś zupełnie normalnym. My swoich milusińskich tuczyć nie musimy, ba, powinniśmy tego unikać, bo to może prowadzić do różnych poważnych chorób i skutecznie skrócić życie świnki. A chyba powinno nam zależeć żeby żyły jak najdłużej? Nie tylko sama ''karma'' sypka jest fe ale też o ich kolby (nie dość, że zbożowe, przaśno- kolorowe, to jeszcze sklejone do kupy jakimś świństwem, może miodem? Gdzieś o tym słyszałam. Miód absolutnie nie zalicza się do diety świnek), ''hamburgery'' http://www.petspro.pl/resize.php?newX=500&image_file=./prods/955.jpg, ''rożki'' http://www.petspro.pl/resize.php?newX=500&image_file=./prods/956.jpg inne cuda z ich oferty, które są podejrzanie kolorowe i zawierają wyroby cukiernicze/piekarnicze. Śwince nie można nawet podać kawałka poczciwej suchej buły czy pajdy chleba, a co dopiero rożków jak do ludzkich lodów czy też biszkoptopodobnych ciasteczek. Ani dropsów jogurtowych, jagodowych czy tam cytrynowych. Syf, syf i bieda, źle dobrane proporcje. Takie produkty nie zapewnią zwierzęciu rzeczy potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania. Nie jest to im absolutnie potrzebne do szczęścia.
Zamiast wydawać pieniądze na takie pierdoły, lepiej zainwestować w jakieś dobre pachnące sianko, może nawet z dodatkami. Nim mogą opychać się do oporu. O, albo w suszone zioła albo chipsy warzywne lub owocowe. Te ostatnie można zrobić samemu. Wystarczy umyć warzywko i przerobić je na paski za pomocą obieraczki. To się sprawdza w przypadku marchewki, jabłka, buraków... Kładziesz takie paski na papierze na kaloryferze i na następny dzień masz super przekąskę dla swoich milusińskich. Moje jedzą aż im się uszy trzęsą i gruchają uradowane jak gołębie. Sama suszę też kawałki warzyw, których nie dojedzą. Kroję je na mniejsze części i wrzucam na kaloryfer, a potem podaję je w tej, zmienionej nieco, formie. Trzeba sposobem :P Nie lubię, jak coś się marnuje.
Bardzo prawdopodobne, że Twoi chłopcy jechali w sklepie tylko na tym i na sianie. Nie oszukujmy się, ''to jest BYZNES'', sprzedawcy tną koszty jak mogą. Nie faszeruj ich tym dłużej, kup coś lepszego i zacznij podawać po trochu, stopniowo zwiększając dawkę. Ze swojej strony mogę polecić markę Versele Laga i ich Cavię Nature. Ma bardzo atrakcyjny skład, przyjemny, roślinny, trochę herbaciany zapach, jest wydajna i z tego, co widzę bardzo lubiana przez świnki. Możesz na początek kupić mniejsze opakowanie, bo są róże gramatury, chyba nawet od 0,25 kg do 10 kilogramowych worów. Można też nabyć na wagę. Tylko wtedy taką prześwitującą torebkę trzymaj z daleka od słońca i wilgoci. Ostatnio z moim chłopakiem zaparkowaliśmy pod zoologicznym, z którego mam Bonifacego. Nie mogłam oczywiście przejść obojętnie i zaciągnęłam tam mojego biednego TŻ-a. Pani nas rozpoznała, zapytała, jak tam się świnka chowa. Oprócz nas w sklepie nie było nikogo, gawędziliśmy sobie swobodnie, rozglądałam się z zapałem po półkach. I nagle dostrzegłam inny produkt VL- Cavię Complete. Skusiłam się, bo właśnie skończyła nam się paczka CN, a ten 10- kilogramowy wór jakoś strasznie się wlecze i dojść nie może. Było to opakowanie poniżej kilograma, zapłaciłam 15 zł. Sama torebka jest bardzo atrakcyjnie zaprojektowana, z tyłu są dołączone informacje o diecie i żywieniu świnek. Do tego wyposażona jest w ''strunę'', dzięki czemu można ją otwierać i zamykać niezliczoną ilość razy, czego nie ma w Cavii Nature, do której musiałam dokupić sobie pojemnik żeby nie wietrzała. W przeciwieństwie do CN Complete ma formę granulatu, kształtem przypominającego trochę drewniany żwirek. To uniemożliwia spryciarzom wyjadanie najsmaczniejszych kąsków, a nawet jak coś się wysypie bardzo łatwo jest to pozbierać. Tę karmę również pałaszują z wielkim zapałem. Koko bierze sobie po 1 pałeczce w łapki i skubie jak chomiczek, Biszkopt zjada pałeczkę, leci doić z poidełka, je, doi, je, doi i tak w kółko. A Bonifacego trudno jest oderwać do michy jak już się ''przyssie'' ;P Nie wiem w sumie, która smakuje im bardziej. Chyba będę stosować obie. Podobno świnki niektórych jedną lubią, drugiej nie znoszą. I na odwrót. Moja chlewnia jest mało grymaśna :P
Wiesz, po świnkach z zoologicznego nie ma się co spodziewać czystości i 100 % zgodności ze standardem rasy (jeśli jesteś ciekawa, co to takiego, zajrzyj tutaj: http://ccpklub.pl/standard.html) Tak na dobrą sprawę wszystkie świnki ze sklepów czy pseudohodowli nie mogą być uznawane za przedstawiciela swojej rasy, tylko za coś w jej ''typie'', na podstawie cech wyglądu, jakie posiada. I tak np. moja Koko jest w typie peruwianki, a Bonifacy w typie coroneta. Tylko o Biszkopcie możemy powiedzieć, że jest rasy sheltie, bo posiada rodowód. O pochodzeniu świnek z zoologicznego nie wiemy nic, mogą być miksami najróżniejszych przodków. I tak Twój rozetkowy chłopiec może mieć dłuższą grzywkę (u malucha ''rozetki'', którego dostałam na urodziny też zauważyłam wzrost tej kępki włosów na głowie, niestety co by było dalej się nie dowiemy, bo odszedł nagle, równo po 2 miesiącach pobytu u mnie, prawdopodobnie jakiś zator i wylew) lub też mieć w przodach peruwiankę. Moja świnka-seniorka była taka. Miała jednocześnie rozetki na grzbiecie, jak i dłuższą grzywkę i 3 długaśne włosy na krzyż na kuprze, takie popłuczyny po trenie :)
Panie z ZKwP nie wzbudziły we mnie ciepłych uczuć, ja w nich też nie. Gapiły się na mnie jak na totalną idiotkę, kiedy przychodziłam znowu do ich biurka o coś zapytać. A podobno kto pyta nie błądzi...

@befana30- :tooth: albo taka w wersji pieczonej, po peruwiańsku :P

Pozdrawiam,
Ulfhildr ;)
Nasza historia: http://forum.cavia.pl/viewtopic.php?p=160587#p160587

Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: OlaGd76 » 28 marca 2016, 22:11

Haha, Befana, ja też się śmiałam! Ja z kolei wyobraziłam sobie psa z uśmiechniętym pyskiem, proszącego, który tak niezmiernie chce się bawić, pokazuje jaki to z niego miły, słodki szczeniak, godny powierzenia najlepszej zabawki tyle że dla niego "bawić się ze świnką" a "bawić się świnką (aż zwiśnie nieruchomo)" to dokładnie to samo.

A o karmie Vitapol czytałam w poscie o śwince, być może mieszańcu rozetki z jakąś długowłosą. Anegdoty tam nie było.
I a propos tego paskudnego Vitapolu to właśnie dzisiaj miałam dowód. Wyjmuję banana z miseczki z karmą, żeby wyrzucić a na nim są czerwone kropki. Pomyślałam że może świnka się skaleczyła ale kolor, po przyjrzeniu się, okazał się jakimś malinowym barwnikiem z karmy.
Jutro szukam lepszej karmy.

Co do standardów rasy, rodowodów to - jakby to ująć - w przypadku psów jest to moja życiowa pasja. W związku z tym, poprzez analogię, doskonale wiem o co chodzi. :)))


Awatar użytkownika
Ulfhildr
Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 17 lutego 2016, 15:54
Lokalizacja: mazowieckie
Świnki morskie: Bonifacy, Lord Biszkopt (XAVIER Bella Cavia), Blue Jean (Sue Wolf&Gang Cavies)
Ruda [*], Chojrak [*], Pepsi [*], Aurora [*], Kokosanka z domu Gadzina [*]
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: Ulfhildr » 29 marca 2016, 0:20

W sumie, komu ja się tu produkuje. Pewnie nie mam nawet procenta Twojej wiedzy. Wybacz, tak już mam, jak popłynę z tym swoim nauczaniem i pouczaniem :P

Aaaa, tam! Wiem, o który post chodzi. Rozważałam ten albo właśnie ten z anegdotką.

Byłam z chłopakami u weterynarza, bardzo miły gość, góra kilkanaście lat starszy ode mnie. Na żywo nie jestem zbyt rozmowna ale z nim jakoś tak łatwo idzie i sobie dyskutujemy o różnych sprawach. Po skończonym badaniu zeszliśmy na temat diety i chwaliliśmy się, co lubią jeść, bo naprawdę są niewybredni, zwłaszcza ten starszy. Uwielbia paprykę, jabłka, banany, mandarynki, buraczki, marchew, kiwi całe, jak i samą skórkę, koperek, natkę z pietruszki... A za ogóra i zieleninę dałby się pokroić, jak i cała reszta :) Wszyscy zgodnie gardzą sklepową rzodkiewką i cukinią. Same liście z rzodkiewki znikają w kilka sekund. Bo to mocno zielonożerny gatunek jest. Kulę z sianem muszę napełniać im 3 razy dziennie, choć kupiłam chyba największe, jakie są dostępne na rynku. Takie fajne, kolorowe, z dzwoneczkiem na dole: http://hipcio.sklep.pl/design/_gallery/_600_600_3/1349.jpg
A tak wygląda organizacja klatki Koko http://i.imgur.com/Mvqfu5o.jpg i rzeczy absolutnie niezbędnych do życia http://i.imgur.com/q7HpGn9.jpg. Robię im szaszłyki warzywno- owocowe (przy czym warzyw powinno być więcej, owoce są słodkie i tuczące, dorzuca się je tylko jako dodatek) na takich specjalnych metalowych ''wykałaczkach'' z karabińczykiem, bo to ułatwia życie. Nic się nie warla śwince pod nogami, wszystko jest bardziej zorganizowane i dłużej pozostaje zdatne do spożycia.
Wreszcie doszliśmy do tematu kolb. Powiedziałam, że przestałam kupować, bo nie wato i że mają dużo zbóż i są klejone czymś słodkim. Odparował, że nie każde (fakt, są też kolby owocowe, warzywne, ziołowe... Sama poszalałam sobie ostatnio z zakupami na Pupillo.pl i wpakowałam do koszyka na spróbowanie kolby z Natural- Vit, chyba pasternakową, pietruszkową i coś tam jeszcze. Dopiero potem doczytałam się, że karmy mają biedne ale znając życie moje prosiaki i tak je schrupią. Jak przyjdą, to dam znać, jak to wygląda z ich jadalnością i składem). W tym momencie z moich ust padło słowo ''VITAPOL''...

*DUMDUMDUMDUMDUMDUM*

I teraz uwaga, po tym długim monotonnym wstępie nadszedł wreszcie czas na upragnioną anegdotkę: pan doktor zaczął wspominać, jak to było kilkanaście lat temu jeszcze za jego studenckich czasów, kiedy to w Vitapolu urządzili im suto zakrapianą imprezę i próbowali ich, Bogu ducha winnych młodych urżniętych w pień przyszłych weterynarzy, przekonać do promowania produktów ich firmy w lecznicach. Podobno było miło, alkohol dobry, wszyscy pijani, weseli, co nie zmienia faktu, że te ich karmy i ''przysmaki'' to syf i dno. I dobrze, że odstawiłam.
Bo to facet z zasadami jest :P

Szukaj szukaj. Te 2 karmy z Versele Laga, które wymieniłam to są największe pewniaki. Nie poleca się za to Cavii Classic i Crispy Muesli (oczywiście zamówiłam to drugie, bo byłam ciekawa, co to za cudo, najmniejsze opakowanie na Pupillo kosztowało coś ponad 4 zł. Potem dopiero się doczytałam, że nie jest najlepsza. No nic, strata niewielka, najwyżej będzie jako ''ratunkowa'', kiedy zabraknie tej wartościowej. Z braku laku łykną i to :P).
Z innych firm słyszałam też nieco dobrego o Brit Guinea Pig, która jest nawet jeszcze bardziej premium niż VL i Beaphar. To znowu chyba jest marka specjalistyczna, widziałam ją też w Anglii, ciocia dokarmiała szczeniaki mlekiem od nich i rosły bardzo ładnie i zdrowo.

Się śmiejecie :P Odmówiłybyście? ;>

Obrazek

(Tak, wiem, ma stanowczo za długie pazury ale w żaden sposób nie mogę jej przekonać. Na widok ''gilotynek'' w sekundę znika pod stołem i żadna siła jej stamtąd nie wyciągnie. Jak mój chłopach wróci ze Świąt z tej swojej stolYcy, to musimy poszukać na nią sposobu we dwoje)

Pozdrawiam,
Ulfhildr ;)
Nasza historia: http://forum.cavia.pl/viewtopic.php?p=160587#p160587

Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Wita się nowa w świecie świnek i na forum o świnkach :)

Postautor: OlaGd76 » 29 marca 2016, 22:51

Haha, no nie da się odmówić, rzeczywiście.

Dzięki za tę anegdotę z weterynarzem. Faktycznie, uczciwy człowiek.
Pamiętam jak i ja byłam na jakimś szkoleniu dotyczącym Pedigree... Zapewniano nas tam że, owszem, nie jest to może najlepszy sposób karmienia psów ale gdy zrobiono badania, to wyszło że karmiący naturalnie popełniają błędy i koniec końców karmią gorzej niż tym Pedigree. Zatem zdaniem firmy oferuje ona po prostu... mniejsze zło.

A ja już mam Cavię Natural dla świnek.

Nasze świnki robią postępy. Rozetkowata wchodzi na domek i się rozgląda. Gładkowłosa korzysta z kuwety. Kłócą się mniej.
Gdy jedna ofuka, to druga płacze. Już tak nie pierzchają na nasz widok i w klatce biorą jedzenie z ręki.
Wczoraj było tak że Baileysowi podsunęłam ogórek, to dosłownie machnął głową na nie i coś kwiknął pod nosem co zabrzmiało jak odmowa. A w klatce, za chwilę, wsuwał ten ogórek aż miło.

Na razie kończę. Pozdrawiam serdecznie!!

Ulfhildr, nauczaj i poczuczaj. :)))


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Powitania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości

  • Dołącz do nas