Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Karolinka wita... :)

Przywitaj się z innymi użytkownikami. Napisz coś o sobie i swoich zwierzakach.
zuziabasia2
Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 7 maja 2016, 15:25
Kontaktowanie:

Karolinka wita... :)

Postautor: zuziabasia2 » 5 lipca 2016, 13:08

Nie jestem tu nowa. Mam już za sobą kilka postów i wiele, wiele godzin spędzonych na czytaniu. Mam też zuzankę i Basie, które kochamy z dziecmi nad życie.
Aktualnie dokoptowała do nas trzecia świneczka - KAROLINKA. Jest.... sami zobaczcie... Do świńskiej piękności dużo jej brakuje, jesli patrzeć na wygląd, ale dla nas - jest NAJPIEKNIEJSZA.
Gdziś na fb napisałam Jej historię, więc ją tu skopiuję. Od siebie dodam do niej tylko tyle, że tak sie kończą właśnie bezmyślne łączenia świnek, rozmnażanie bez nadzoru. Po co? W tym przypadku, chłopczyk, który przyniósł Karolcie do sklepu... chciał pieniążki na oranżadę.... :(.

HISTORIA KAROLINKI :
Jestem Karolinka. Mam 3 tygodnie i 200g. "żywej wagi". Nie powinnam być jeszcze odłączona od mamusi - jestem za malutka... Mimo wszystko, chyba takie było moje przeznaczenie...
Kasia (dop. mój - Kasia to 7 letnia moja Córeczka) - mój nowy Człowiek, zamarzyła o trzeciej śwince do swojego stadka. Kilka tygodni chodziła po mieście, szukała takiego prosiaczka, który odpowiadałby jej wyobrażeniom. Nie chciała zwierzątka z giełdy, bo nie chciała napedzać sztucznych hodowli... Tego, Wielkiego, dla mnie, Dnia, znów robiła rundkę po sklepach, które prowadzą sprzedaż świnek z hodowli zarejestrowanych. Trafiła do jednego ze sklepów, gdzie wprost czekała na nia piekna, długowłosa kolorowa panienka... Pisk szczęścia wywołał radość na twarzy bardzo miłej sprzedawczyni... Kasia z mamą oglądały świnkę, głaskały, zaglądały do oczek.... Ale pisk... trwał nadal. W pewnej chwili zorientowały się, ze to nie jest już pisk Kasi....
W czasie oględzin świńskiej piękności, do sklepu wszedł pewien chłopczyk i w torebce po cukrze, przyniósł.... MNIE. To ja tak bardzo piszczałam.... Bałam się zamkniętej torebki, brakowało powietrza, bolał każdy mm mojego małego ciałka.
Pani próbowała wyjąć mnie z torebki, ale... to tak bardzo bolało.... Miałam posklejane czymś całe futerko, nie mogłam ruszać główką, bo futerko na szyjce też było posklejane i bardzo ciągnęło przy każdym ruchu.. Byłam koszmarnie brudna, więc nawet nie można było zorientować się, ile mam kolorów. I miałam... takie przejmująco smutne oczka, z których w jednym juz robił sie stan zapalny, bo jakoś tak felernie wrastała w niego sierść...
W jednej chwili do mojego pisku dołączył płacz Kasi.... I usłyszałam "mamunia, weźmy ją, to jest NASZA KAROLINKA". Słyszałam, jak pani w sklepie tłumaczy, że szkoda pieniędzy, ze nie wiadomo, czy przeżyję, ze jestem w fatalnym stanie.... TRUDNO, DECYZJA ZOSTAŁA PODJĘTA. Jeszcze tylko wizyta u pana doktora (jechałam PRAWDZIWĄ TARYFĄ, WIECIE? zupełnie jak pogotowiem na sygnale! I już nie w ciemnej torebce, tylko w rączce Kasinej mamy, otulona mięciutkim polarkowym kocykiem:) , który nazwał mnie.... "kupką nieszczęścia" - to mu nabobkowałam na stół, a co? może i jestem nieszczęście, ale HONOROWE! ), jakiś zastrzyk , odpchlenie, odrobaczenie i do ... DO DOMKU:). Tam kąpiel (trzeba było 2 razy wodę zmieniać), wycinanie posklejanej sierści, wycinanie futerka, które wchodziło mi do oczka, zapuszczenie kropelek iiiiiiii......... wreszcie po wysuszeniu suszarką dało sie zauważyć delikatny mięciutki, bielutki puszek, jakim pokryte jest tak naprawdę moje ciałko.
Dziś jestem naprawdę szczęśliwa :). Mieszkam sobie w 2.5 m. klatce, mam dwie super koleżanki - Zuzię i Basię, które (O DZIWO!!!) przyjęły mnie jakbym tam mieszkała od zawsze, mam moje Człowieki, które kochają mnie bardzo.
Byłam tak szczesliwa, ze od razu wprowadziłam się do domku Zuzanki, hihi, ale nawet nie pisnęła na mnie. Widać biedniutko musiałam wglądać, a Zuzanka... wrażliwy prosiaczek.
No i tym sposobem JESTEM :). Z torebki po cukrze trafiłam do wieeeelkiej klatki pełnej domków, norek, hamaczków, zabawek, tunelików i... jedzonka :).
Już w drugim dniu pobytu u Zuzi i Basi, zaczęłam popcornować, podrzucając wysooooko kawałeczki jedzonka.
Witam sie więc ze wszystkimi i .... zobaczycie... JESZCZE BĘDĘ LWEM :)))))).
Cieszę sie, że tu jestem, cieszę sie, ze mam Kasię i Adasia i moje świneczkowe koleżanki....:)

**********************************************

NIE WIERZ TWYM OCZOM - SZEPNĄŁ WIATR.... JEŻELI KOCHASZ.... SERCEM PATRZ :)))))))

Dla nas jest CUDNA <3 <3
Załączniki
lajciki.jpg
micha.jpg
klatka.jpg
karolcia.jpg
karino.jpg


Awatar użytkownika

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Karolinka wita... :)

Postautor: befana30 » 5 lipca 2016, 14:06

Widac pioro zawodowej nauczycielki :lol: czytalam trzy razy pod rzad, tak mi sie spodobalo- nie tylko historia przejmujaca, ale wlasnie stylistycznie wyszlo wspaniale, lekko i powabnie :D

Kobieto, ty masz przezycia- jak nie weterynarz, tak Basia w zoologu, a teraz Karolinka..! dziewczyny wygladaja jakby byly z tego samego miotu- zauwazylas..? kolorystycznie wszystkie podobne, a kazda ma swoje specyficzne ulozenie wlosa, przecudna Karolcia ;) zdrowka dla calej "swinskiej" Trojcy zycze oraz duzo radosci ;)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

zuziabasia2
Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 7 maja 2016, 15:25
Kontaktowanie:

Re: Karolinka wita... :)

Postautor: zuziabasia2 » 5 lipca 2016, 14:19

Dziękujemy :). Rzeczywiście Karolcia i Zuzka są identyczne - długowłose rozetki.
Ja jestem w ogóle pod wrażeniem, jak Mała sobie radzi. Niby bidulka z niej taka, ale po odczesaniu, umyciu, odmoczeniu i odsłonięciu oczek, okazuje sie, ze Malutka umie doskonale pić z poidełka, je karmę, nie pogardzi ogórkiem, uwielbia trawkę i koniczynkę i mleczyki.
A jak zachciało jej się sianka z przywieszonego pasnika, to miała gdzieś zgrzyty Zuzi i warczenie Basi. Dopadła, weszła między koleżanki, potraktowała zębem Zuzię, warknęła na Baasie i w sekundę została przy pasniku sama - KRÓLOWA :). Radzi sobie dziewczyna świetnia :). Cieszę sie, ze do nas trafiła. Jak zmniejszymy ilośc duperelków w klatce, to będą miały jeszcze więcej miejsca do biegania )


Dona
Użytkownik
Posty: 334
Rejestracja: 21 lutego 2016, 8:28
Lokalizacja: Olsztyn
Świnki morskie: Karmela, Poziomka
Kontaktowanie:

Re: Karolinka wita... :)

Postautor: Dona » 6 lipca 2016, 6:42

No i się znowu zryczałam :) . To kolejna Twoja opowieść po której się trzeba ponownie malować :D . Ale masz talent. I wielkie serducho. Wszystkiego dobrego dla nowej świńskiej panienki. Będzie miała u Ciebie jak w raju.



Wróć do „Powitania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości

  • Dołącz do nas