Kochane moje... Dziś dostałam smsa od znajomej " pani Agnieszko, oglądam Pani zdjęcia na fb i wiem, ze świnki mają u Pani jak w raju. Ja kupiłam dzieciom świnkę, żeby miały kogoś do zabawy, ale zwierzątko nie wzbudziło zainteresowania dzieci. Świnka jest smutna, samotna, całymi dniami siedzi sama w klatce. Ma ok. 4 m-ce. Może przygarnęłaby Pani Małą?".
Pogadałyśmy jeszcze, przysłała mi zdjecie Malutkiej i... no własnie. Zgodziłam sie. Nie wiem, moze jestem wariatka, stukniętą stara babą, ale jak sobie wyobraziłam świnkę siedząca samotnie w klatce, nie braną na ręce, nie kochaną, nie wypuszczaną na wybieg.... Łzy mi sie w oczach zakręciły. Do tego jaka śliczna.... Same popatrzcie na zdjecie. Mam 3 świnki, klatkę 2.5m w sumie, 2 drewniane domki, jeden taki z pięterkiem dołączony do klatki, 4 hamaczki wiszą. Świnki przesiaduja głównie na dachach domków, gdzie mają kocyki i polarki... Dołączyłam teraz klatkę 80 tkę, z której miałam robić pięterko i w sumie wyszło 3.20 powierzchni do biegania. Myslicie, ze starczy dla 4ech panieniek? Sa wszystkie w podobnym wieku od 1.5 miesiaca do 6... Ju z kocham te Maleńką, dzieci wymysliły dla niej imię - Lenusia. Dotąd mała nawet imienia nie miała. dobrze, ze jest zadbana i zdrowa - chociz tyle...
Tak więc pełna obaw, z duszą na ramieniu i wieeeeeeeelką miłoscią w sercu przyjmuję jutro pod swój dach Lenusię. Dołaczy do Zuzi, Basi i Karolinki. Bardzo, bardzo sie boję. Miłości im starczy, ale czy miejsca jest odpowiednio? Jutro zamieszczę zdjecie... Trzymajcie kciuki, boję się. boje i chcę tej śwince zapewnić miłość i pokazać, ze... może być fajnie:)