Rodowod jest tylko dokumentacja pochodzenia swinki (do 3 czasem 4 pokolenia).
Zawiera niezbedne dane dotyczace samej swinki jak i jej przodkow ( min. kolor umaszczenia ,ich rasy, kolor oczu ) . Zagraniczne rodowody sa bardziej szczegolowe , zawieraja wage urodzeniowa ,bledy , kolor oczu , ilosc swinek w miocie ( zywych i martwych) nazwy hodowli, imiona itd ... Zreszta czesto sa to druki indywidualne stworzone przez samego hodowce.
Sam RODOWOD nie gwarantuje tego czy swinka ma jakies wady ukryte czy nie, bo nikt jej nie robi rentgenu bez wyraznej potrzeby.
Stan jej zdrowia ocenia sie na podstawie jej ogolnego zachowania i sprzedaje sie ja najwczesniej po uplywie miesiaca lub osiagniecia wagi 300 g.
Czas ten pozwala z reguly na wnikliwa obserwacje swinki i mozna juz mowic o tym , czy jest ona zdrowa i silna czy slaba i watla.
Jednakze nalezy dodac celem uspokojenia , ze nim dojdzie do miotu ,hodowca doklada wszelkich staran by umiejetnie polaczyc pare pod kazdym wzgledem , przede wszystkim genetycznym i wszystko sie musi zgadzac, nawet waga i gabaryty swinki .
Ryzyko genetycznych obciazen jest wtedy znikome.
Swinki jednak jako zywe istoty rowniez moga byc narazone na roznego rodzaju choroby badz wady.
Wady widoczne golym okiem sa to bardziej wady kosmetyczne , zakladka na uchu badz zle umiejscowiona rozetka.
Za granica powaznie traktuje sie FO ( zakladki ) poniewaz wiekszosc osob uwaza , ze to problem dziedziczny i nie popiera dalszego rozmnazania swinki z tym bledem.
Informuje sie o tym zawsze przy sprzedazy. Jest to jednak kwestia sporna , poniewaz wielu uwaza , ze jest to defekt nabyty np podczas zlego umiejcowienia plodu.
Tak czy inaczej bo juz przynudzam , wady kosmetyczne sa istotne tylko dla wystawcow , najczesciej niewidoczne dla milosnika.
Nie masz sie wiec czym martwic.
Ps. Mam kilka wzorow , moge je na zyczenie pokazac , jakby to kogo interesowalo.