Prawo popytu i podaży. Podział na pseudo i rasowe z papierkiem organizacji ABC ponad wszystkimi innymi to zwykła maszynka do pompowania ego tych, którzy kupują sobie uznanie za banknoty.
Nie znam tematu u świnek - bo już sam temat rodowodów u gryzoni to dla mnie kabaret ale przy psach i argumentach, że rodowody to czystość i zdrowie uwielbiam temat ras upośledzonych genetycznie typu buldog angielski.
Temat zakupu w zoologicznym istniał zawsze i będzie istniał. Nie każdy potrzebuje zapłacić 600% ceny za papierek teoretycznie potwierdzający poprzedników.
I trafiają się jeszcze tacy zwyrodnialcy mordujący karmą świnki jak ja, którzy nie lubią wpuszczać do domu ludzi, których nie znają.
Co biedny mam począć? Został mi właśnie sklep.
Nie słyszałem o zgonach w zoologach w porównaniu do rodowodowych.
Ale słyszałem w psim świecie jak szybko podrzuca się szczeniaki do innej suki na innych papierach
Pytanie czy podrzucony miot zwykłej świnki do świnki rasowej sprawia, że młode stają się rasowe czy jak tu sprawa wygląda
U psiaków tak właśnie się dzieje, że ten podrzucony kundel staje się lepszym rasowym a za nim jego potomkowie.
Ktoś może mieć konkretne oczekiwania co do wyglądu prosiaka - super - płaci i dostaje to czego szukał.
Ale sypanie później tekstami o lepszych rasowych i zwykłych gorszych to już oznaka czegoś co może okazać się poważną chorobą i zażywaniem antydepresantów do końca życia a nie tylko kompleksami
A ten mój kundel to już tragedia. Dostałem za darmo bo nikt w zoologu kupić nie chciał przez czerwone oczy. Nawet nie pasuje do żadnego rasowego. Całe szczęście, że tutaj temat nie jest taki jak u psów bo oprócz stręczyciela mordującego tego brzydala byłbym poniżany za posiadanie kundla