Nazywała się Basia. O 8.25 dziadek pojechał z nią do weta bo miała biegunkę.
Podczas rozmowy Basia położyła się zamknęła oczy i odeszła w spokoju

Jak dobrze mówię to był ropień w brzuchu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość