Pewnie mało kto mnie tu jeszcze pamięta, ale na początku swojej przygody ze świnkami udzielałam się dość często na forum. No i niestety moja pierwsza świnka- Rózia 24 grudnia (wesołe święta, nie ma co) odeszła z powodu jak określiła pani weterynarz 'niewydolności oddechowej'. Nie mam pojęcia co jej się stało...jednego dnia bylo wszystko ok do godziny 15, potem zaczęła dziwnie oddychać z godziny na godzine było coraz gorzej

Eh ...nie moge w to uwierzyć i sie z tym pogodzić...była ze mną 4 lata i 4 miesiące, a teraz biega po niebieskich łączkach
