Nie ma go ! Jeszcze rano kwiczał na mój widok, chodził po klatce ... a teraz już go nie ma :rozpacz:
Od paru dni prawie nic nie jadł ... tzn. coś tam zjadł, ale to już nie było w takiej ilości jak kiedyś ... wczoraj mama pojechała z nim do weterynarza... Okazało się, że biedak jest chory ... Stan podgorączkowy ... dał mu zastrzyk i jakiś antybiotyk i kazał go podawać dwa razy dziennie ... Wczoraj rano u weta ... i wieczorkiem dostał [i dzisiaj rano]. Wieczorem czuł się widac było lepiej, bo gdy zostal wypuszczony na wybieg nie stał w miejscu, a biegał i szalał...dzisiaj rano gdy wychodziłam do szkoły tak samo ... Przychodze do domu .... i mama mnie wita z informacją, że Elviska już nie ma :rozpacz:
[*][*][*][*][*]