Po długiej i męczącej walce, która trwała od 22 października, Soniś został uśpiony dziś po godzinie 10.30. Na nic zdały się 4 wizyty u różnych wetów. Jeszcze przed uśpieniem Sonik zawitał u zwykłego dentysty, który starał się coś zdziałać z trzonowcami i siekaczami maleństwa. jednak problem tkwił najwyraźniej w uszkodzonej żuchwie. Zważyłam go jeszcze dziś rano- ważył 550 gram, czyli prawie o połowę mniej niż ważył kiedyś. Nie mogłam pozwolić, by dłużej się męczył Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków i wielką pomoc, jaką od Was otrzymałam. W szczególności dziękuję Karenie, Kasik i Motylkowi. Bez was nie dałabym rady tak długo podtrzymywać Sonisia przy życiu.
[center][/center]
[center]SONIK- 16.06.2005- 08.12.2007 (*)[/center]
:rozpacz: :rozpacz: :rozpacz: