Był chory na raka, doszło to do powiększenia...weterynarz powiedział, że mozna to wyciac operacyjnie, ale zabiegu i tak by nie przezył :rozpacz: . Podjełam więc z rodziacami decyzje o uspieniu, aby sie dalej juz nie meczył...myslę, że dobrze zrobilismy, ale zawsze jest poczucie winy ale wiem że teraz jest tam z moja myszką i pieskiem i razem się bawią