Rzadko tu byłam ale chce żebyście wiedzieli
Jeśli ktoś pamięta mojego Stefanka niech wie ,że 20 listopada o godz.20 :48 jego serduszko przestało bić i mnie opuścił może jednak coś z tą żuchwą i guzem na nodze miało powiązanie z rakiem... nie wiem wiem ,że zył tylko niewinne 2 latka był moim oczkiem w głowie dla niego robiłam wszystko był moją pierwszą w życiu świnką spędziłam z nim wiele cudownych chwil potrafił mnie pocieszać w trudnych chwilach .... poprostu bardzo go kochałam i bardzo mi go brakuje.Nie mogę w to uwierzyć ,że moja kochana perełka już nigdy się do mnie nie przytuli trzymałam go na rękach zaczął się cały się trzęsł nie wiedziałam co się dzieje wziął uszka do tyłu i rozłożył mi się na kolanach jak długi.Włożyłam go do klatki parę minut ,zapalam światło ,a on....nie żyje .... przed tym rozkraczył się jak żaba chciałam go podnieść ale zobaczyłam ,że on jest taki sztywny ,że sztywnieje domyślałam się ,że to koniec... i tak się stało ....
Pamiętam ten dzień...wybrałam cię z pośród innych świnek wiedziałam ,że ty to właśnie ten upragniony .I tak się stało tyle cudownych dni -dla ciebie robiłam wszystko .Małe niepowodzenia w zdrowiu -ale wszystko leczyłam bo starałam się zachować Ciebie na długi,długi czas...nie przewidywałam,że to się tak skończy ...nadeszły problemy z żuchwą ale to nic karmiłam Cię dawałam Ci leki i wszystko miało być OK ,pękła Ci ta "kulka " na nodze i to się zagoiło i też miało być OK zacząłeś jeść sam i być szczęśliwy i ja byłam szczęśliwa lecz nadeszła ta chwila 20:48 straciłam Cię...na zawsze...jest mi bardzo smutno na zawsze Cię zapamiętam i na zawsze będziesz w mym sercu nie mogę w to uwierzyć...nadal
Pochowany jest ze swoją norką ,na której skończył życie ...nie wierzę w to co się stało
Stefanku mój kochany na zawsze będziesz w moim sercu ,zawsze będę Cię wspominać tylko zostawiłeś mnie i Filka tak szybko...kochany mój ,kocham Cię