Orest pojawił się w moim domu 28 lipca 2011r., jako 3-tygodniowy malec. Z początku wystraszony, ale od razu z ogromnym apetytem. Ciekawy wszystkiego, szybki i niezwykle radosny prosiaczek. Pięknie popiskiwał, gdy usłyszał, jak wracam do domu! Ogórek, pietruszka, kukurydza, pomidor, trawa - to jego najlepsze przysmaki, choć nie gardził też jabłkiem, gruszką czy selerem.
Do jedzenia - pierwszy! Do wyjścia z klatki - pierwszy! Starszy od niego, Karmel (2 lata) nie nadążał za "młodym", choć nie odstępował go na krok. Od razu się polubili i niekiedy tak głośno ze sobą "dyskutowali", że spać nie może było. Uwielbiał leżakować na hamaku.
Odszedł (stanowczo zbyt wcześnie! ) 10 grudnia 2011r. po ostrej biegunce, spowodowanej prawdopodobnie antybiotykiem na pasożyty skóry.
Pocieszne zwierzątko!
Oto, jaki był: