Mietek :'(
: 22 czerwca 2015, 17:09
jeśli już o tych którzy odeszli...jakiś czas temu umarła mi pierwsza w życiu świnka morska, widocznie nie było mi pisane opiekować się nią, albo po prostu moi rodzice byli aż tacy niedouczeni. A stało się to w taki sposób, że Mieciu został wystawiony na dwór w takim czymś z desek, było wtedy gorąco i po jakimś czasie zorientowałam sie że się nie rusza. Miałam żałobę, nigdy tak nie płakałam jak po Mieciu. Nie byliśmy zżyci ponieważ był u mnie ledwo tydzień, dostałam go od znajomej ponieważ ona ma uczulenie. Pewnie teraz powiecie że źle sie nim opiekowałam, może to i racja, nie przypilnowałam go. Ale teraz mam róże i jest ze mną od prawie trzech lat i wszystko jest w porządku.