Moja Pysia urodzila sie w moim domu 18.12.2014, byla sliczna, wesola i kochana. Miala tylko 1 rok, 7 miesiecy i 2 dni...
Miala guzy ropne w jamie brzusznej, przestala chodzic, dopiero trzeci lekarz rozpoznal problem, ale bylo za pozno...
Walczyla do konca, nie skarzyla sie i byla bardzo dzielna. Po operacji pokonala ja sepsa, a mi zostala dziura w sercu.
Nie pozbieram sie szybko i nie zdecyduje sie juz na kolejne zwierzatko, bo rozstania sa dla mnie zbyt trudne.