Olusieeek, spokojnie możesz brać chłopaka dla swojej świnki. Dwa się często dogadują. Żebyście wy wszyscy widzieli jak się łączy koszatniczki
To jest walka jak u chomików, z tymże chomiki walczą na śmierć, a koszatniczki odpuszczają w pewnym momencie i już wiadomo, kto rządzi. Jak leci krew to używaliśmy spryskiwacza, żeby ich rozdzielić. Ale nie kończyło się łączenia, bo koszatniczki to bardzo żywe/ruchliwe zwierzęta z ogromnymi temperamentami. Takie walki powtarzają się kilkukrotnie. I wiadomo, jeżeli odpuszcza zawsze ta sama
to jest podległa. Ja łączyłam 1 koszatniczke która z nami mieszkała już jakiś czas, z dwójką zaadoptowanych braci. Potem było sielsko. Ale walki trwały tak z miesiąc czasu.