Witam wszystkich serdecznie, miesiąc temu przygarnęłam świnkę od pewnej Pani - niestety ze świnki był niezły dzik,nigdy go na ręce nie brali,żył w mieszkaniu gdzie jest 5 psów,królik i małe dzieci, dodam również że miała to być roczna samica lecz to nie istotne.
Na moje oko nie ma więcej jak 7 msc i napewno jest to samiec Ponad tydzień zajęło mi oswojenie go, zrobiłam to do takiego stopnia że jak mam go na rękach to podgryza mojego narzeczonego i nie daje mu mnie dotykać, chyba chce mnie na wyłączność
Nie jest to moja pierwsza świnka w życiu ( od dziecka na nie choruje ) lecz po raz pierwszy odważyłam się wypuścić świnkę na mieszkanie. Chyba jest zadowolony ponieważ furga po całym pokoju i podpiskuje sobie pod noskiem
Moje pytanie jest takie: czy świnek będzie mi siusiał gdzie popadnie? Czy można jakoś go nauczyć aby na te sprawy chodził do klatki?
Niestety gdy go tylko brałam na ręce to zawsze mnie obsiusiał, zmieniło się to z tydzień temu - gdy mam go na rękach to zaczyna piszczeć i to jest dla mnie ostrzeżenie ''ZA CHWILKĘ BEDE SIUSIAŁ'' aczkolwiek zdarza mu się jeszcze zostawić mi jakiegoś bobka
Czy poprostu te etapy wyglądają jak u psów ? Że wpierw siusia gdzie popadnie a z czasem się wyrabia?
Dodaje zdjęcia małego, może ktoś z Was jest w stanie na oko określić jego wiek
Pozdrawiam