swinkowski pisze:Wywąchanie, ale ja to nazywam aport, bo tak to się potocznie nazywa.
Aport to słowo pochodzące z francuskiego i oznacza "przynieś".
Na teście, jak chodziłam z psem na szkolenie za pobiegnięcie za aportem i PRZYNIESIENIE go dostawał maksymalnie 30 punktów, a samo pobiegnięcie za piłeczką dostawał 15 punktów. Także widać, jak się to ma do rzeczywistości.
Ale to tylko taka ciekawostka
Myślę, że to przypadek, że świnka znalazła telefon koło łóżka.
Natomiast jak miałam szczurka, to nauczyłam go zabierać z ręki jedzenie i, jeśli nie chciał go od razu jeść (bo szczury sobie tak odkładają na "czarną godzinę") to odkładać do miski. To było praktyczne, bo gdybym nie nauczyła go wkładać do miski, to zanosiłby to do domku, albo do rogu w klatce i przy sprzątaniu musiałabym to wyrzucać. A tak miał wszystko w jednym miejscu.
Może, skoro szczura da się nauczyć przenosić w pyszczku różne rzeczy, to świnkę w takim razie też? Nigdy nie próbowałam.