Żeby kupić na spontana i żeby było dobrze to świnka musi być wielkim szczęściarzem!

Sądzę, że zakup nawet uzgodniony z dzieckiem nie zawsze jest dobry! ;/
Doświadczyłam tego... Znaczy, nie ja, ale tak jest w mojej bliskiej rodzinie ;c
Płakać mi się chce...
Napiszę
Było tak - zakup ustalony itp., ale... (UWAGA) dziecko miało 4/5 lat! Ogarniacie to! Ale ok, rodzice pomogą, więc to jeszcze (pan) Pikuś. Dalej dokupmy drugą! ;D Na szczęście tej samej płci... Pomijam, że dwa samce (od początku wiadomo) nazywają się Elina i Weronika ;/ Świnki trzymane w klatce... (UWAGA) 45cmx20cm... Karama - Vitapol, Megan... A jaka inna?! Siano... hmmm... Raz w tygodniu?! i to ile! Rozumiem 1/4 mniejszej paczki (byleby zostało coś zawsze w klatce), ale nie! Oni biednym świnkom żałują siana! Troty, niby ok, ale tyle tych trotów co piasku w szklance wody!

To są warunki dla zwierząt?! To już chyba lepiej w więzieniu! Najgorsze będzie na końcu... Ok, teraz trochę Was pocieszę - świnki mają większą klatkę (80cmx30cm) nadal za mała ;/ Zanim napiszę to okropne coś dopiszę, że świnki (z całym szacunkiem do nich) są wielkie i grube! ;( Po takiej karmie nie ma co się dziwić...
STRASZNE!
Ona (kuzynka) każe im chodzić po piłce! A potem się dziwi, że się boją!
A dorośli tylko się uśmiechają ;c
P.S. Nie piszcie, że nic nie robię, bo gadam z rodzicami, dziadkami...
Tylko jest taki problem, że oni nic nie zrobią, a ciotka i tak mnie nienawidzi, więc zrobi na złość...
Kuzynki nie ma co prosić, bo bd ryk i do mamy! ;/
Błagam mamę, żeby coś powiedziała, ale nic nie mówi...
Też mówiłam (raz, dwa) ciotce i (raz) kuzynce, ale było jak mówiłam...
Więc piszę TU, że świnka to nie zabawka i pod choinkę nadaje się dla osób, które dadzą radę, się nią zaopiekować!
A nie dla przedszkolaków, które zamęczą ją na śmierć!
Z góry przepraszam za błędy, ale się śpieszę
