Opowiem coś o moim chomiku ,bo świnki nie mam... Więc tak. Nie wiem jak (klatka zawsze była zamknięta , no chyba ,że dawałam jeść) chomik uciekł! Mimo to drzwiczki były przymknięte ,a nie zamknięte. :hmmm: No i zleciał z wysokości pół metra (i nic mu się nie stało! ) i poszedł za lodówkę (klatka jest na dostawce w kuchni) ,tam gdzie są kable itp. przeszedł z tyłu lodówki szafki i dostał się do innej szafki do jednej z wyższych "półek" ( nie wiem jak to nazwać ,bo było to w zamknięciu i nie widać było tego). Tak były różne siatki , zrobił sobie w kąciku "dołek" i nie wiem jak przyniósł sobie kawałek chlebka :hmmm: . Był tam przez 2 dni , potem gdy byłam w szkole rodzice zorientowali się ,że tam jest chomik i go wyjęli ^^ Tylko ciekawię się jak on to zrobił?

Wymyśliłam ,że prowadzi "survival hamster" :hyhy: . Chomika miałam od koleżanki ,bo niechcący kupiła chomiczka w ciąży i miała małe. No i ten właśnie był wyjątkowy

Zawsze wychodził pierwszy , szalał...Nazwałam go Rozbójnik

Chyba za bardzo się w czół w imię :hyhy: . Miałam 3 chomiki ,ale tylko ten był taki "rozbrykany" . Ale niestety w Grudniu odszedł

.