Cavia.pl – świnki morskie

Witam wszystkich i proszę o rade. Jak w temacie moje swinki szykuja sie podróży. Dlugiej bo ok 16-18 godzin. Swinki mam juz pol roku, nadal sa troche strachliwe, dlatego chce sie dowiedziec jak zabezpieczyc je w podrozy aby przysporzyc im jak naj mniej stresu. Mam dwa transportery dosyc spore dla kazdej osobny. Oczywiscie wyposaze je w sianko, karme, norke i kocyk. Macie jakies rady bo boje sie troche o nie:( jednak nie widze innego wyjscia. Chyba lepiej niz pojadą z nami do cieplego domu rodzicow niz maja zostac same w domu gdzie nikt nie bedzie ogrzewal. I jedynie raz dziennie mogla by przyjechac do nich znajoma na 5 minut po drodze do pracy aby sypnac karme, dac wode i siano ;/ wydaje mi sie ze mogly by dziczec przez ten czas i sie zaziebic bo w domu temperatura spada do 15° jak sie kilka dni nie grzeje

To można coś zaradzić? Możesz trochę sama pomyśleć. Na przykład można termofor (jeśli masz), kocykiem gdzieś dołożyć, folią aluminiować okleić by ciepło nie uciekało...

Hej, picie, ale to pewnie zabierzesz - woda w poidełku, czy choćby ogórek zielony. Termofor jest fajny, ale np. moja świnka bardzo się na nim rozgrzała i chyba ostatecznie nie wyszło dobrze, choć na początku była zadowolona. Także jak najbardziej na chłód fajny, ale żeby tak rozważnie dopasować stopień ciepła.

Jeżeli już musisz wziąć świnki ze sobą, to wszystko to co wymieniłaś jest jak najbardziej trafne. Jednak wydaje mi się, (jeżeli oczywiście świnki które posiadasz są jednej płci i normalnie mieszkają razem) że lepiej by było, o ile te transporterki są dość obszerne, żeby jechały w jednym. Mimo wszystko taka podróż dla tych małych stworzonek jest bardzo stresująca, a będąc razem, mogą się wzajemnie "wspierać" i tym samym mniej denerwować.

No tak co do wody oczywiscie wezme ale raczej ogorka bo wode porozlewaja. Kilka razy po drodze dam im ogorka i chyba bedzie dobrze.
Caviova niestety musze je zabrac a dwa transportery dlatego, ze byla taka sytacja jak jechaly w jednym do weterynarza to samiec atakowal samice jak podchodzila. Tak samo jak mialam samoczke na kolanach a maz dolozyl mi samca bo chcial odebrac telefon to samiec tez zaatakowal samice. W klatce i na wybiegu nigdy nie bylo takiej sytuacji. Dlatego kupilam dwa transportery. Bo jakby sie zaczely gryzc po drodze na autostradzie to ciezko bedzie interweniowac. Ehhh tyle stresu przez te male pimpki hehe

Magdaemilka, a czy samiec jest wykastrowany, że trzymasz je razem..?

Dostalismy w prezencie dwie samiczki....ale w pore zorientowalismy się, że jedna to samiec i zdarzylismy rozdzielic. Teraz jest po kastracji i od 3 miesiecy mieszkaja juz w jednej klatce.