Do mojego domu trafiły dwie świnki, siostry z jednego miotu Dobrawa i Misia, były nierozłączne. W zeszłym tygodniu Misia odeszła i Debbie została sama. Sama nie pogodziłam się jeszcze ze śmiercią tego małego stworka, bo śmierć przyszła nagle. Zabrała mi ją w ciągu 2 dni, oczywiście była u weterynarza, który dał jej lekarstwo dożylnie i powiedział, że następnego dnia mam z samego rana przyjechać na dalsze leczenie i następnego dnia zanim pojechałam to weterynarza już jej nie było.
Wiem, że ze względu na Dobrawę muszę znaleźć nową świnkę, żeby nie cierpiała w samotności. Jestem za granicą i znalezienie świnki z dobrego źródła może trochę potrwać, do tego jak się świnka znajdzie to kilka dni na oswojenie się w mieszkaniem, potem z nami i na końcu z Dobrawą.
Staram się w Dobrawą spędzać jak najwięcej czasu i w ciągu dnia poza nadmierną aktywnością jej zachowanie nie odbiega od normy. Tylko w nocy gdy zostaje sama piszczy jakby nawoływała Misi, jakby jej szukała. Klatka stoi w salonie, gdzie spędzamy całe dnie, ale w nocy jest sama.
Czy jest jakiś sposób, by użyć jej w żałobie? Od razu powiem, że przenoszenie na noc klatki do sypialni jest niemożliwe, ponieważ nie ma jej gdzie tam umiejscowić