Cavia.pl – świnki morskie

Mam takie małe pytanko... Jedno z dzieci Tosi jest u mojego chłopaka. To samiec. U mnie są 2 samiczki- mama i córka. I tak się zastanawialiśmy, czy przynieść Cygana na święta w odwiedziny do swojej rodzinki? Dodam, że jakby były wszystkie 3 na wybiegu to byłyby non stop pilnowane w razie kopulacji (świnki kopulują tak jak psy prawda? Nie widziałam, bo kupiłam ciężarną samicę). Tylko martwię się, że nie dam rady oddzielić w razie czego i że potem będą tęsknić za sobą. Co mi radzicie?

Nawet nie próbuj! To jest chwila, nawet nie zdążysz zauważyć, kiedy świnka urodzi Ci kolejne maleństwa... do tego dzieci swojego syna- z wadami.

No właśnie obawiam się, że mogę nie zauważyć. Nie zrozumcie mnie źle, nie miałam zamiaru rozmnażać świnek, bo wiem, że mogą być problemy z małymi. I przy okazji widziałam jak Tosia spory czas wracała do siebie

A nie masz jakiejś możliwości wydzielenia części wybiegu dla samca?

Zdecydowanie odradzam. To chwila, moment a potem będziesz musiała szukać domów kolejnym maleństwom. Zresztą dla samca to stres. Samce, które miały styczność z samicą trudniej łączy się potem z innymi samcami.

Najlepiej, żeby, jeśli jest taka możliwość, w ogóle nie zabierał świniaka ze sobą.

Właśnie chciałam, żeby razem były na wybiegu, się przywitały i w ogóle. No ale skoro odradzacie to nie będę tak robić

Świnki się kopulują w ciągu paru sekund, i nawet tego nie zauważysz. Ja bym radziła osobno je trzymać i nie puszczać razem po wybiegu.

Łączenie swinek jest zupełnie nie potrzebne.
Tak naprawdę to samczyk raczej na pewno nie bardzo pamięta swoją dawną rodzinkę, nie tęskni. Przypominanie mu rodzinki może zrobić mu tylko krzywdę. Liczyć się dla niego będzie tylko zapach samic i odezwie się tylko naturalny instynkt rozmnażania, nic więcej.
nie potrzebny stres i ryzyko niepotrzebnej ciąży!