Witam wszystkich, horror ten miał miejsce dziś, a więc po kolei.
Mamy nową świnkę od prawie tygodnia, osoba od której ją kupiłem poinformowała mnie że maleństwo jest w pełni zdrowe. Lecz wiele się na forum naczytałem o oszustach postanowiłem iść zbadać i tu się masakra zaczyna. Na dzień dobry pytam weta. Czy potrzebuje próbkę kału do zbadania, on wielce zdziwiony po co, więc mu mówię o co mi biega.( w tym Momocie stracił moje zaufanie, i bacznie go obserwuje) nagle wet. Wpada w trans kładzie świnkę na plecach i podnieconym głosem mówi: ma kleszcza i szybkim ruchem łapie za szczypce!!!. Ja w tym momencie go za rękę, proszę pokazać gdzie!(byłem pewien na 100% ze na skórze nic niema) zabrałem świnkę na ręce i mu mówię by się leczył bo jest nienormalny!!!
Przepraszam za wyrażenie: IDIOTA chciał jej sutek wyrwać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!