Teraz pytanie co robić?
1. Trzymać osobno i jak podrośnie to chłopaka wykastrować? Boję się bo to jednak nie jest najbezpieczniejszy zabieg.
2. Oddać samczyka i zakupić samiczkę?
Wolę chyba go oddać bo mniej zabawy z tym wszystkim, od razu by były w jednej klatce, nie ma problemu z kastracją i ewentualna ciążą samiczki, ogólnie zero problemów.
Chłopaczek mnie chyba nie lubi bo strzyka ząbkami jak go biorę na kolana. Jak go głaszczę to tak grrrrrrrruuu i się trzęsie. Tylko on tak grucha też jak coś spadnie, stuknie (czyt. jak się czegoś wystraszy) więc nie wiem czy to dźwięk zadowolenia/strachu/jeszcze czegoś innego? Ogólnie jest słodki i rozpływa mi się na kolanach, daje się miziać ale...nie wiem. Wolałabym zostawić mu te tam jego męskie...no...jajka

Przywiązałam się do niego ale na to nie ma co patrzeć bo ja i zwierzaki- wszystkie bym wzięła.
NIE WIEM CO ROBIĆ, POMÓŻCIE!
