Właśnie, jak się tam chłopak czuje? Dopiero po napisaniu posta doczytałam się, że nie mieszkasz w Polsce. OLX.no się nie doszukałam
Dziwne, myślałam, że jest, bo to ''sieciówka''. Tak jak piszesz, w Skandynawii nie kupisz jednej świnki (w kilku miejscach już o tym czytałam, więc tak faktycznie musi być) nawet gdybyś się zarzekała, że masz dla niej towarzystwo. Nie chce Cię straszyć ale w takim wypadku musisz się nastawić nawet na pojawienie się 2 nowych podopiecznych w Twoim życiu
Plus jest taki, że chłopaki ze sklepu będą zapewne sporo młodsi od Twojego prosiaczka i to on będzie przewodniczył w stadzie. U moich chłopaków to młodszy okazał się tym ''złym'' ale nie panikujmy. Mam głęboką nadzieję, że się dogadają. Musisz tylko poczynić pewne przygotowania. O, a może zapytaj w jakiejś hodowli w Polsce? W dzisiejszych czasach transport jest ułatwiony, a świnki krążą po całej Europie, w Polsce są świnki ze Szwecji, Czech, Słowacji... A tam znowu polskie. Skoro dojadą do Szwecji, to czemu nie do sąsiedniego kraju? Tylko nie wszędzie na zawołanie są młode. A jakbyś wolała dorosłego, to pani z Bella Cavia ma 2 roczne samce, trzeci jest u mnie. Wygląda magicznie, inaczej niż reszta moich ''kundelków'' z adopcji. Aż się napatrzeć nie mogę. Wygląda na zadbanego, dobrze odżywionego i przyzwyczajonego do kontaktu z ludźmi. Jestem bardzo zadowolona ze swojego wyboru. Życzę mu żeby był zdrowy i żył jak najdłużej. Z tego, co widziałam na ich stronie niebawem szykują się 2 mioty, których jest ojcem. Czuję się jak dumna przyszła ciocia
Sam jest po czempionce Szwecji, która jest w Polsce tak jak kilka innych świnek stamtąd. Także połączenie z północą istnieje
Przepraszam, jeśli ktoś odebrał to jako reklamę. Nie mam w tym żadnego interesu, staram się tylko doradzić najlepiej jak potrafię.
Nie mam wyrzutów sumienia. Towarzyszyły mi one kiedy rozważałam towarzystwo dla mojej świnki-staruszki. Przeżyła ona już dwoje swoich klatkowych współlokatorów i zastanawiałam się, czy może nie poprzestać na tym, dać jej dożyć w spokojnej starości do samego końca i nie brać już nic więcej. Kilka dni później dostałam do niej małego prosiaczka od moich przyjaciół. Byłam bardzo sceptyczna. Zmuszałam się do uśmiechu żeby nie pomyśleli, że podarunek się nie udał, przecież bardzo się starali. A w głowie natłok myśli, aż się we mnie gotowało, buntowałam się, że już koniec, że więcej nie chcę. Z upływem dni pogodziłam się z tym, że jest, a potem poszło już gładko. Mimo wszystko uważam kupowanie komuś zwierzaka np. na urodziny za słabe i sama bym tego nie zrobiła. Żeby tego było mało, dostałam malutkiego samczyka, dla którego potem musiałam zorganizować oddzielną klatkę i kolegę. I tak z 1 świnki w krótkim czasie zrobiły się 3.
Prywata już była, a teraz przejdźmy do sedna sprawy: GORĄCO POLECAM drugą świnkę. Wiem, że Ci ciężko. Że drugiego takiego nie znajdziesz. Zachowaj go w swojej pamięci, pielęgnuj ją. Może ta nowa świnka zabłyśnie czymś innym, czym zdobędzie Twoje serce? Pomyśl też o Taffim, jak on się czuje sam. Przekazanie tego wszystkiego w słowach jest dość trudne. Zdjęcie Koko w ogłoszeniu adopcyjnym chwyciło mnie za serce i wiedziałam, że to właśnie ''to'', a znowu zaraz po jej przyjeździe do nas i spotkaniu na żywo zaczęłam mieć wątpliwości, czy dobrze postąpiłam. Zaczęłam porównywać ją z innymi świnkami, które są i były. Wystarczyło kilka dni i wszystko, co złe zniknęło, a duetu, który powstał nie zamieniłabym na nic innego. Moja staruszka odżyła. Widział ktoś kiedyś popcornującą albo wspinającą się 9-latkę?:D
Każda nowo przybyła świnka przynosi ze sobą coś unikalnego. Cieszę się każdym spędzonym z nimi dniem, a ich obecność jest jak miód na moje serce. Nie zapominam też o tych, których już nie ma. Bywa też oczywiście ciężko ale jak to już ktoś wcześniej napisał: WARTO. Ostateczny wybór należy oczywiście do Ciebie ale spróbuj też wczuć się w położenie Taffiego. Tobie z czasem minie, a on? Został bez ''stada''. Może warto rozpatrzeć to w tej kategorii?