Cavia.pl – świnki morskie

Hej
Mam do was pytanie otóż wyjeżdzam na wakacje do hiszpani i świnki będą musiały zostać i tu jest pytanie :
1. Zostać w domu i dziadek codziennie by je doglądał?
2 . Zawieźć do babci , tylko babcia też jedzie nad morze z ciocia i świnki były by pod opieką dziadka który przez prawie cały dzień jest w pracy!?
3. Zawieźć do drugiej babci która razem z drugim dziadkiem kochają moją trzode tylko ze mają kota . Mija ( tak ma na imię kot) nie jest agresywna , jak jestem u babci to mija skacze z radości. Ani razu nikogo nie ugryzła . A z myszmi to ona się bawi . No ale pozory mylą i nie wiadomo jak ona się zachowa a szczególnie świnki . Co radzicie?

Odpowiedz sama sie nauwa na jezyk- jeden z dziadkow, choc moglby przychodzic codziennie i swinki dogladac, nie moze jednak z nimi dlugo przebywac, to ten sam dziadek ktory moglby je u siebie przetrzymac w domu ale pracuje, tak? w kazdym badz razie pierwsza i druga opcja niestety odpada skoro wyjezdzacie na wakacje, czyli pewnie pare ladnych dni to swinki beda sie czuly samotne. Pozostaje babcia, ktora ma kota- juz nie chodzi o to czy jest agresywny czy tez nie, bo potrzebne bedzie mimo wszystko nadzorowanie przez babcie- kotu ufac raczej nie nalezy, nigdy niewiadomo co zrobi i jak zareaguje pozostawiony ze swinkami sam, takze mysle ze jesli babcia bedzie np zamykac drzwi do pokoju gdzie sa klatki ze swinkami, tak by kot sam z nimi nie przesiadywal, mozna spokojnie jej oddac trzode pod opieke

Jest jeszcze możliwość oddać świnki kuzynce która też na 2 świnki . I to było by chyba najlepsze bo ona potrafiła by im posprzątać i odpowiednio o nie zadbać

Jak najbardziej, tym bardziej ze kuzynce pewnie to nie sprawi dodatkowych problemow- wiadomo, babcia jest osoba starsza, a samo sprzatniecie klatki moze byc dla niej meczace; w takim wypadku uwazalabym jedynie by swiniaki (jesli te od kuzynki sa odmiennej plci) nie przebywaly ze soba na wolnosci bez nadzoru.

Befana otóż dziadek który miałby dogladac świnki albo zabrać je do siebie jeździ taxi i od 6 do 15 nie ma go w domu a potem jest i ma czas dla swinek. A 2 dziadek ma właśnie kota . A co do kuzynki co pisałem wyżej nie wiem czy się zgodzi

Skoro opcja dziadkow (babci i dziadka z kotem, tak?) pasuje to juz wiesz, ze jesli kuzynka sie nie zgodzi mozesz na nich liczyc- tylko naprawde UWAGA na kota, ostatnio na forum byl watek wspominajacy o proskach pogryzionych przez psa, ktory tez nigdy wobec nich agresji nie przejawial, ale ze koty sa lowcami z natury, wiec moze sie wieprzami zainteresowac z checi "pobawienia sie".
Zreszta sam fakt, ze mozesz je zostawic pod opieka kogos z rodziny jest duzym plusem.

Kuzynka swinkami nie zajmuje się dobrze . Jej świnki się gryzą pomimo że są tej samej płci. I ich dieta nie jest zbyt fajna. Przekonałem się o tym wczoraj gdy zobaczyłem czym ona je karmi i stan tych swinek. Byłem przerażony , jak kupiła Świnki przez pierwszy miesiąc jadaly jej prosiki wszystko co najlepsze, ale jej się znudziły. Smutne to jest. Świnki dam do babci i dziadka którzy kota nie mają i już Świnki były u nich i bardzo dobrze się tam czuły .

JA bym zawiozła do babci z kotem tylko w zamkniętej klatce żeby kotka nie miała do nich dostępu i żeby na noc były zamykane w pokoju do którego Mija nie ma dostępu

Trzecia opcja najgorsza, chyba że jest tam pomieszczenie spełniające warunki podane przez moją przedmówczynię. Ja bym świnki zostawiła w domu pod opieką dziadka. Rozumiem, że to ten dziadek, który kocha świnki? Faktycznie będzie sumiennie doglądać i pilnować, żeby miały wodę, sianko, jedzonko?

EDIT:
Właśnie zobaczyłam, że są dwa takie same wątki. Połączyłam.

A nie myślałaś może żeby oddać maleństwo do hotelu dla zwierząt? Teraz jest więcej takich miejsc, a cena za dobę dla gryzoni nie są wcale takie wysokie. Wystarczą potwierdzenia od weterynarza i jakiś koszyk do przenoszenia świnek morskich, który znajdziesz na przykład na https://www.naszezoo.pl/pl/c/Gryzonie/205;) Zwierzak będzie miał tam zapewnioną 24-godzinną opiekę, a do tego będzie pod okiem specjalistów;) Myślę, że to lepsze rozwiązanie niż tygodnie z kotem czy przychodzącym raz dziennie dziadkiem