Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Nowe miejsce...

Miejsce na tematy związane ze świnkami, ale niepasujące do powyższych forów.
gabryska200
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 lipca 2016, 17:06
Kontaktowanie:

Nowe miejsce...

Postautor: gabryska200 » 27 lipca 2016, 13:06

Hej kochani, potrzebuję zaczerpnąć waszej opinii. Kupiliśmy z mężem prosiaczka dla córki (6 l.). Jest z nami od 3 tygodni i jest już w miarę oswojona, reaguje na imię, wychodzi z domku kiedy podchodzimy do klatki, wyleguje sie u corki na kolanach i grucha kiedy ja glaska ale wciaz jest troche plochliwa. Sama miałam kiedyś swinke która była ze mną 9 lat ale jeszcze nie byłam w sytuacji w której znaleźliśmy się teraz. Mianowicie: musimy wyjechać na tydzień i oczywiście prosiaczka bierzemy ze sobą tylko trochę się martwię czy to nie za wcześnie, czy swinka nie zdziczeje... Jedziemy na wieś. Jest tam pies który ma dość bojowe nastawienie odnośnie innych zwierząt. Napewno będzie mocno szczekal i trochę mnie martwi jak zniesie to swinka. Nie mam z kim zostawić swinki, nie możemy również nie pojechać... Macie jakieś złote rady moi drodzy? Oprócz odizolowania swinki od psa ( któremu ufamy ale nie jeżeli chodzi o prosiaczka). Z góry dziękuję za odpowiedzi, pozdrawiam Was i życzę miłego dnia!


Awatar użytkownika

Nacia 141
Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 8 lipca 2016, 16:34
Lokalizacja: Lublin
Świnki morskie: Pusia, Czarnulka
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: Nacia 141 » 27 lipca 2016, 14:48

Myślę, że prosiaczek na początku będzie bardzo wystraszony. Po pewnym czasie powinien się przystosować.


monikacicha90
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 26 czerwca 2015, 15:00
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: monikacicha90 » 27 lipca 2016, 14:54

A może w pobliskim mieście czy miasteczku jest hotel dla zwierząt? To byłoby chyba najlepsze rozwiązanie na czas wyjazdu :)


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: befana30 » 27 lipca 2016, 15:51

monikacicha90 pisze:A może w pobliskim mieście czy miasteczku jest hotel dla zwierząt? To byłoby chyba najlepsze rozwiązanie na czas wyjazdu :)


Cos sie uwzielas na ten hotel zwierzecy :lol:

W kazdym badz razie ja im nie ufam- widzialam warunki w jakich sa przetrzymywane zwierzeta tutaj i choc wszystko "ladnie, pieknie" z zewnatrz wyglada, tak nagle po "x" czasie dostajemy pupila zabiedzonego i wystraszonego- przypadek znajomej, ktora zostawila na pare dni i oddali jej psa z grzybica :/
Nie ma to jak srocze oko kogos komu naprawde ufamy z rodziny czy znajomych, ja np balabym sie zostawic proski nawet z mezem, nie dlatego, ze by nie dbal- wrecz odwrotnie, wie ze jesli krzywda im sie stanie to mu leb "uciacham", ale wedlug mnie swiniaki rzucilyby fochem na jedzenie z tesknoty, wiec pewnie by schudly, zdziczaly przy okazji bo nie mialby czasu by im tyle chwil poswiecic i z takim zamilowaniem jak ja, zatracilyby swoje cwane, swinskie nawyki witania, szkudzenia co dla mnie znaczy tyle ile wesole, bystre i odwazne prosiaki.
Napewno latwiej jest sie zaopiekowac jednym zwierzakiem, anizeli 20 ktore trzeba nakarmic ( a przy wieprzkach karmienie musi byc czeste i podchodzic pod gusta inaczej bedzie obraza i nie tkna, glodzac sie na smierc), wykapac, wyczesac, posprzatac odchody (czyli codziennie, jak nie 2x dziennie u swin) i poswiecic czas na spacerek czy mizianie- w takich hotelach musieliby miec przynajmniej 1 osobe na kazde 5 zwierzat maksymalnie, a na to idzie za duzo kasy, wiec ograniczaja sie do sprzatniecia klatek kiedy juz jest fest brudno ( albo raczej smierdzi, az nos zatyka) i karmieniu raz czy 2x na dzien, wymieniajac sporadycznie wode,a przed oddaniem szybkie kapanie by wlasciciel nie poznal w jakich rzeczywistych warunkach pupil przebywal. Dosc upiornie to wyglada, ale naprawde niewiele jest takich hoteli, w ktorych ludzie dbaja jak o swoje troszczac sie na kazdym kroku, nie mowie ze wszystkie, ale wiekszosc owszem, bo tu chodzi o zarobek a nie wolontariat.

Wez spokojnie swinke ze soba, jak juz zaznaczylas uwazaj na psa- nie ufaj za cholere, bo to bedzie jedno szybkie klapniecie zebami i po swini, wiec lepiej zapobiegac anizeli plakac po stracie. Klatke pewnie ze soba bierzecie? czyli swinka bedzie miala takie same warunki pobytu jak u Was w domu, jak nie lepsze- jedziecie na wies, wiec mozna pomyslec o wypasie na swiezej trawce ;) odpowiednio zabezpieczyc, zagrode jakas wykombinowac nawet z pretow od klatki i wypuszczac na trawe pod uwaznym okiem z godzinke albo i wiecej. Zadbaj by dobrze podroz zniosla, czyli woda albo soczyste warzywka/ owoce jak ogorek i arbuz, sianko, karma i cos tam jeszcze do spapusiania; mokry recznik zarzuc na to w czym swinka bedzie przewieziona by jej klimatyzacja w aucie drog oddechowych nie podraznila i sie nie przeziebila, a pewnie bedziecie mieli wlaczona ze wzgledu na upaly. Juz na miejscu swinke ulokowalabym w pokoju, w ktorym sama spie, by przezyla mniej sterroryzowana ta wakacyjna przeprowadzke.

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
Pikoskinnypig
Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 23 kwietnia 2016, 23:02
Lokalizacja: Gdańsk
Świnki morskie: Piko
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: Pikoskinnypig » 27 lipca 2016, 18:24

Ja mam psa, yorka, i dwie świnki, świnki początkowo1-2 dni podskakiwały przy głosniejszych szczeknięciach, lecz teraz wcale na to nie reagują:) także nie ma obaw, co do zdziczenia, tylko dopilnuj, żeby piesek nie miał dostępu do prosiaczków ;)

´Nasi idealni towarzysze mają zawsze 4 łapy´<3 - Colette

Awatar użytkownika
GalaxySparkle
Zasłużony
Posty: 839
Rejestracja: 11 lutego 2014, 19:44
Lokalizacja: UK
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: GalaxySparkle » 27 lipca 2016, 19:37

Z tego, co widziałam na Caviarni, to hotelikowaniem zajmują się też dziewczyny tam się udzielające, więc faktycznie świnki są pod opieką osób, które na świnkach się znają.

Jedna mała uwaga:
gabryska200 pisze:Kupiliśmy z mężem prosiaczka dla córki (6 l.).
Nie. Nie kupiliście świnki dla dziecka. Kupiliście zwierzaczka dla Was. Bo to żywe stworzenie, za które odpowiedzialna jest dorosła osoba, a nie dziecko.


gabryska200
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 lipca 2016, 17:06
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: gabryska200 » 29 lipca 2016, 13:54

befana30 pisze:
monikacicha90 pisze:A może w pobliskim mieście czy miasteczku jest hotel dla zwierząt? To byłoby chyba najlepsze rozwiązanie na czas wyjazdu :)


Cos sie uwzielas na ten hotel zwierzecy :lol:

W kazdym badz razie ja im nie ufam- widzialam warunki w jakich sa przetrzymywane zwierzeta tutaj i choc wszystko "ladnie, pieknie" z zewnatrz wyglada, tak nagle po "x" czasie dostaje.my pupila zabiedzonego i wystraszonego- przypadek znajomej, ktora zostawila na pare dni i oddali jej psa z grzybica :/
Nie ma to jak srocze oko kogos komu naprawde ufamy z rodziny czy znajomych, ja np balabym sie zostawic proski nawet z mezem, nie dlatego, ze by nie dbal- wrecz odwrotnie, wie ze jesli krzywda im sie stanie to mu leb "uciacham", ale wedlug mnie swiniaki rzucilyby fochem na jedzenie z tesknoty, wiec pewnie by schudly, zdziczaly przy okazji bo nie mialby czasu by im tyle chwil poswiecic i z takim zamilowaniem jak ja, zatracilyby swoje cwane, swinskie nawyki witania, szkudzenia co dla mnie znaczy tyle ile wesole, bystre i odwazne prosiaki.
Napewno latwiej jest sie zaopiekowac jednym zwierzakiem, anizeli 20 ktore trzeba nakarmic ( a przy wieprzkach karmienie musi byc czeste i podchodzic pod gusta inaczej bedzie obraza i nie tkna, glodzac sie na smierc), wykapac, wyczesac, posprzatac odchody (czyli codziennie, jak nie 2x dziennie u swin) i poswiecic czas na spacerek czy mizianie- w takich hotelach musieliby miec przynajmniej 1 osobe na kazde 5 zwierzat maksymalnie, a na to idzie za duzo kasy, wiec ograniczaja sie do sprzatniecia klatek kiedy juz jest fest brudno ( albo raczej smierdzi, az nos zatyka) i karmieniu raz czy 2x na dzien, wymieniajac sporadycznie wode,a przed oddaniem szybkie kapanie by wlasciciel nie poznal w jakich rzeczywistych warunkach pupil przebywal. Dosc upiornie to wyglada, ale naprawde niewiele jest takich hoteli, w ktorych ludzie dbaja jak o swoje troszczac sie na kazdym kroku, nie mowie ze wszystkie, ale wiekszosc owszem, bo tu chodzi o zarobek a nie wolontariat.

Wez spokojnie swinke ze soba, jak juz zaznaczylas uwazaj na psa- nie ufaj za cholere, bo to bedzie jedno szybkie klapniecie zebami i po swini, wiec lepiej zapobiegac anizeli plakac po stracie. Klatke pewnie ze soba bierzecie? czyli swinka bedzie miala takie same warunki pobytu jak u Was w domu, jak nie lepsze- jedziecie na wies, wiec mozna pomyslec o wypasie na swiezej trawce ;) odpowiednio zabezpieczyc, zagrode jakas wykombinowac nawet z pretow od klatki i wypuszczac na trawe pod uwaznym okiem z godzinke albo i wiecej. Zadbaj by dobrze podroz zniosla, czyli woda albo soczyste warzywka/ owoce jak ogorek i arbuz, sianko, karma i cos tam jeszcze do spapusiania; mokry recznik zarzuc na to w czym swinka bedzie przewieziona by jej klimatyzacja w aucie drog oddechowych nie podraznila i sie nie przeziebila, a pewnie bedziecie mieli wlaczona ze wzgledu na upaly. Juz na miejscu swinke ulokowalabym w pokoju, w ktorym sama spie, by przezyla mniej sterroryzowana ta wakacyjna przeprowadzke.


Hotelu nie biore pod uwage, jakos nigdy nie ufalam takim instytucjom... W hotelu dla zwierzaków w naszym mieście góruja pieski a właśnie psa się obawiam :P myślę że szczekanie jednego piecha swince będzie lepiej znieść niż kilkunastu ;)
oczywiście klatkę bierzemy ze sobą, tydzień w transporterze to byłaby meczarnia. Odnośnie tego wypasania swinki na trawie, to myślałam że przykryje swinke góra od jej klatki chociaż trochę się boję właśnie tego psa, kochany zwierzak ale nie chce kusić losu. Klimatyzacji raczej włączać nie będziemy, pewnie nawiew, drogi nie ma długiej więc damy radę a nie chce swinki przeziebic. Dziś idziemy do weterynarza na kontrolę, wolę się upewnić że zwierzak zdrowy zanim pojedziemy :) Spac będzie z corka w pokoju, jedyne miejsce w domu do którego pies nie ma wstępu. Myślę że tydzień swinka wytrzyma... Gdyby była z nami dłużej niż 3 tygodnie pewnie bym się tak nie przyjmowała ale dopiero co nam zaufala a tu znowu nowe miejsce, zapachy ludzie... cholerne żniwa w których Elza poniekąd też będzie uczestniczyć :D

Dzięki wszystkim za porady ;)))


gabryska200
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 20 lipca 2016, 17:06
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: gabryska200 » 29 lipca 2016, 14:04

GalaxySparkle pisze:Z tego, co widziałam na Caviarni, to hotelikowaniem zajmują się też dziewczyny tam się udzielające, więc faktycznie świnki są pod opieką osób, które na świnkach się znają.

Jedna mała uwaga:
gabryska200 pisze:Kupiliśmy z mężem prosiaczka dla córki (6 l.).
Nie. Nie kupiliście świnki dla dziecka. Kupiliście zwierzaczka dla Was. Bo to żywe stworzenie, za które odpowiedzialna jest dorosła osoba, a nie dziecko.


Oczywiście, że swinke kupiliśmy DLA DZIECKA nie dla nas. Świnka jest między innymi po to, żeby córka wiedziała, że jest odpowiedzialna za zwierzaka który jest jej. Zeby miala świadomość to żywe stworzenie którym należy się opiekować, karmić, sprzątać po nim i poprostu kochać. Wiadomo, że klatki sama nie sprzatnie, nie zamontuje poidla po wymienieniu wody, nie zawiezie świnki do weterynarza ale zajmuje się nią świetnie. Nie rozumiem więc zupełnie Twojej "jednej małej uwagi" :) Pozdrawiam.


Awatar użytkownika
GalaxySparkle
Zasłużony
Posty: 839
Rejestracja: 11 lutego 2014, 19:44
Lokalizacja: UK
Kontaktowanie:

Re: Nowe miejsce...

Postautor: GalaxySparkle » 4 sierpnia 2016, 15:49

Dla dziecka to możesz kupić zabawkę, a nie żywe stworzenie. Kupując żywe stworzenia bierzesz odpowiedzialność na samą siebie, jako dorosłą osobę. A dziecko niech się uczy odpowiedzialności od Ciebie, a nie na żywej istocie.


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


Wróć do „Ogólnie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

  • Dołącz do nas