Prezent na urodzinki + reakcje rodziny
: 3 października 2016, 21:12
Kochani! 18 października kończę 17 lat, i jako że uwielbiam morskie prosiaczki byłabym przewdzięczna, gdyby w tym poście, lub na wiadomość prywatną, wysłalibyście mi zdjęcia swoich wieprzków, na których zrobiły jakieś komiczne minki. Taki prezencik!
A co do drugiej części tematu. Jako że jestem niepełnoletnia to mieszkam z mamą (pieniądze, za które kupiłam świnkę i wszystko jej potrzebne, niby nie są moje, ale są, bo ojciec wysyła mi co miesiąc alimenty - tak gdyby ktoś z Was miał jakiś problem z "ciągnięciem kasy od rodziców"). Mama ciągle mówi mi, że za bardzo opiekuję się świnką, że za często daję jej jeść (3x dziennie świeży posiłek, w ciągu dnia przekąska + sucha karma i sianko ciągle w klatce), że zgłupiałam, bo zrobiłam jej hamaczek (który swoją drogą uwielbia), i że zbyt wiele poświęcam jej czasu i pieniędzy, bo ona nie kupowałaby jej tylu warzyw i owoców - przecież po co.
I tu moje pytanko - jakie były reakcje waszych rodzin, kiedy to jeszcze z nimi mieszkaliście lub po przeprowadzce? No oczywiście rodzin swoich własnych (mężowie, dzieci) też.
Moja mama od początku była sceptycznie nastawiona. Za to mój chłopak jest przeszczęśliwy i kiedy tylko do mnie przychodzi to z chęcią zajmuje się "naszą córeczką"
A co do drugiej części tematu. Jako że jestem niepełnoletnia to mieszkam z mamą (pieniądze, za które kupiłam świnkę i wszystko jej potrzebne, niby nie są moje, ale są, bo ojciec wysyła mi co miesiąc alimenty - tak gdyby ktoś z Was miał jakiś problem z "ciągnięciem kasy od rodziców"). Mama ciągle mówi mi, że za bardzo opiekuję się świnką, że za często daję jej jeść (3x dziennie świeży posiłek, w ciągu dnia przekąska + sucha karma i sianko ciągle w klatce), że zgłupiałam, bo zrobiłam jej hamaczek (który swoją drogą uwielbia), i że zbyt wiele poświęcam jej czasu i pieniędzy, bo ona nie kupowałaby jej tylu warzyw i owoców - przecież po co.
I tu moje pytanko - jakie były reakcje waszych rodzin, kiedy to jeszcze z nimi mieszkaliście lub po przeprowadzce? No oczywiście rodzin swoich własnych (mężowie, dzieci) też.
Moja mama od początku była sceptycznie nastawiona. Za to mój chłopak jest przeszczęśliwy i kiedy tylko do mnie przychodzi to z chęcią zajmuje się "naszą córeczką"
