Móc, możesz. Warto przemyśleć, czy świnki dadzą sobie radę z temperaturami. Jaka jest polska pogoda każdy wie, a świnki czują się dobrze raczej w pokojowej temperaturze około 22 stopni i źle znoszą przegrzania albo zmarznięcia. Jeśli uważasz, że bylibyście w stanie zapewnić świnkom odpowiednią temperaturę, wkłady chłodzące lub kocyki na zimne noce, jeśli nie będą siedzieć całymi dniami same podczas gdy wszyscy idą nad jezioro, jeśli miałyby zapas jedzonka i przegotowanej wody - myślę, że jest taki wyjazd możliwy. Chociaż radziłabym się zastanowić, bo prosiaki są dość delikatne i podatne na zmiany temperatur. Dochodzi też kwestia tego, że ugotują się jeśli zostaną w zamkniętym namiocie same. Samochód wcale nie jest lepszy, bo bardzo się nagrzewa, a przecież nikt nie zostawi samochodu z otwartymi oknami, żeby świnki miały przewiew świeżego powietrza. Muszą mieć też sporą klatkę, bo tydzień w transporterze będzie dla nich męką.
Podsumowując, nie sądzę, żeby był to dobry pomysł. Ale jeśli bardzo komuś zależy i jest w stanie poświęcić swoje wakacje, żeby zajmować się prosiakami pod namiotem i jest w stanie zapewnić im odpowiednie warunki, to czemu nie. Mimo tego, widzę więcej minusów takiego wyjazdu aniżeli plusów. Rozumiem, że ciężko znaleźć chętnego, który przez tydzień zajmie się świniami, ale chyba jest to prostsze niż ciągnięcie ich na camping. Zawsze można skorzystać z usług petsittera, ponoć dość popularne zajęcie ostatnio