Postautor: seledynek » 14 stycznia 2011, 0:17
Widzę, że padło tutaj kilka niemiłych tekstów pod adresem Stowarzyszenia. Jako prezes chciałabym kilka rzeczy wyjaśnić.
Umowy adopcyjna i wizyty
Umowa adopcyjna jest wymogiem we wszystkich fundacjach, stowarzyszeniach czy też schroniskach. Jest to normalne, że organizacja, która włożyła swoje środki i troskę w opiekę nad zwierzaczkiem, chce wiedzieć gdzie trafi. Na całym świecie takie procedury są przyjęte. Przy zakupie samochodu też się podpisuje umowę i jakoś nikt się tym nie bulwersuje. Umowa nie tylko chroni zwierzaczka (przy znęcaniu mamy prawo odebrać zwierzaka) ale i przyszłego opiekuna, ponieważ w naszej umowie widnieje punkt, że jak opiekun nie może się dalej zajmować świnką, zwierzątko z powrotem do nas wraca. Wizyta przeadopcyjna nie musi się odbywać w domu, więc nikt by po czyimś prywatnym mieszkaniu nie łaził jeśli ktoś sobie tego nie życzy. Zawsze można spotkać się na kawie czy herbacie w kawiarni i przeprowadzić rozmowę przedadopcyjną, która polega na informacji co świnki potrzebują i co dobrze o nich wiedzieć. Np jest ona po to, żeby ktoś nie był nagle zaskoczony, że będąc uczulony na pyłki traw nie może mieć świnki, ponieważ jej pokarmem jest siano. Taka rozmowa jest bardzo potrzebna, aby osoba adoptująca wiedziała na co się decyduje.
Sklepy zoologiczne
Niestety w każdej społeczności dochodzi do konfliktów i napięć związanych z emocjami. Wielu osobom jest bardzo przykro, że ktoś zamiast pomóc świnkom w potrzebie nie adoptuje ich u nas, ale fakt pogarsza sytuacja, że wiele osób chwali się takimi rzeczami na prawo i lewo nie zważając na uczucia forumowiczów. Każda sprawa ma dwie strony, warto czasem pomyśleć co druga strona pomyśli o danych słowach. Mnie osobiście zakup świnek w sklepie nie przeszkadza, ponieważ żyjemy w wolnym kraju i możemy robić co nam się żywnie podoba. Bardziej martwi mnie fakt, że za kupnem tej jednej świnki stoją kolejne z "fabryki" świnek, gdzie ich matki rodzą w trudnych warunkach i ledwo co dożywają do 3 roku z powodu wycieńczenia organizmu ciągłymi ciążami. Skoro ktoś nie zgadza się na nasze warunki (rozmowa adopcyjna i umowa) niech przynajmniej weźmie świnkę z ogłoszeń osób prywatnych, a nie ze sklepów gdzie napędza ten niecny proceder rozmnażania świnek. Zgadzam się, że niektóre osoby bardzo emocjonalnie podchodzą do takich spraw i potrafią przykre słowa wypowiedzieć, ale są różni ludzie i tolerancja jest kluczem do komunikacji.
1% podatku
Zanim się rzuci oskarżenia radziłabym zgłębić temat, a nie oczerniać bezpodstawnie. Takie działanie jest bardzo krzywdzące. Powszechne stosuje się taki zwyczaj, że młode organizacje współpracują ze starszymi. Nie tylko my tak robimy. Jak już zostało wspomniane nie możemy zbierać sami, ponieważ nie istniejemy 5 lat i nie możemy się ubiegać o status OPP. Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt VIVA! wykazał się uprzejmością i zgodził się zbierać dla nas pieniążki, które normalnie byśmy nie dostali w ciągu tych 5 lat. Nic nie jest tu mętne, ponieważ my jak i VIVA musimy się rozliczać co do złotówki z Urzędem Skarbowym. Mamy na wszystko faktury. Nie jest to bezprawne, że sobie w ten sposób pomagamy. Jedyne niebezpieczeństwo polega na tym, że VIVA może nas oszukać i nie dać nam tych pieniędzy jak je zbierze. Jednakże w ubiegłym roku przekazali nam zebrane środki, więc im ufamy. Stowarzyszenie Pomocy Królików, również z nimi współpracuje od kilku lat. Nie ufając ludziom daleko się nie zajdzie. Musimy ze sobą współpracować.