


Pani w lokalnym zoologu - masakra. Królik i świnka jak najbardziej mogą być trzymane pojedynczo - bez towarzystwa, ale też jak najbardziej razem - "dogadają się", "dzieci z tego nie będzie" (to była też odpowiedź na płeć zwierząt, inna: "to nowa dostawa - jeszcze nie wiemy" /nigdy się nie dowiedzieli/). Zwierzątka były b. małe - podejrzewam, że za wcześnie zabrane


Plus tylko taki, że zdziczałego królika, do którego sami bali się łap wsadzić, nie chcieli mi "dla dziecka" sprzedać (był na promocji - 60 zł razem z klatką z wyposażeniem). Jak przyszłam za tydzień już go nie było (nie chciałam go kupować razem z klatką, bo to była 60 cm, więc szkoda mi było na klatkę kasy, w której i tak bym królika nie trzymała /taką to dla chomika miałam


Hit z pierwszego sklepu (tego bez zwierząt) - pani zaczepia moje niespełna 6 letnie wtedy dziecko
- jakie masz zwierzątko?
- królika
- ooo, gryzoń
- (dziecko z wyrazem zdziwienia i konsternacji na twarzy) proszę pani, królik to zajęczak
- (pani wyprostowała się i odchodząc pod nosem) dla mnie to i tak gryzoń

- dziecko patrzy na mnie z pytającą miną - cóż, musiałam go upewnić, że to jednak on ma rację.
Cóż... ja rozumiem, że można czegoś nie wiedzieć i cenię, jeśli ktoś potrafi się do tego przyznać. Mój (wiejski) weterynarz jest świetny, dba o zwierzaki i prawdziwe wykłady urządza jak się do niego idzie, ale jak go zapytałam o rozpoznanie płci mojej świnki morskiej jak była mała (przy okazji - leczył ją wtedy) to od razu nie zaglądając między nogi powiedział, że na tym się nie zna i że jeśli mi zależy to wskaże gabinet/hodowlę w okolicy, gdzie mogę uzyskać informacje.