No wiesz, ja oglądałam program o kotach i szczurach żyjących ze sobą w zgodzie (żeby nie powiedzieć miłości), ale to kwestia wychowania, a nie experymentów... widocznie od zawsze byli razem
A poza tym kiedyś też widziałam jakiś dokument o gepardzicy (albo co to za inny drapieżnik był.. może lwica?? nie pamiętam, więc niech zostanie gepardzica) , która opiekowała się osieroconą antylopą! Przecież mogłaby ją zjeść... a ona broniła malucha przed niebezpieczeństwem, innymi drapieżnikami, sama nie jadła aby móc opiekować się maluchem. Historia skończyła się tak, że głodna gepardzica opadła na tyle z sił, że nie była w stanie obronić antylopki przed lwem (chyba). Czemu tak się stało? Może gepardzica straciła własne młode, a znalazłszy osierocone antylopiątko zaopiekowała się nim jak własnym?? A antylopka? Po stracie mamusi, znalazła bezpieczne (do czasu) schronienie w łapach mamy zastępczej.
Jest wiele przypadków w naturze, które nie powinny mieć miejsca... kot odchowujący kurczaki, pies karmiący tygrysy, myszy bawiące się z kotami, wilki wychowujące ludzkie dzieci, psy uciekające przed kotami, słyszałam nawet o fretce, która miała przyjaciela królika i razem sypiali (na to to bym się nie odważyła :szok: ), itd, itp...
Więc z tym strachem różnie bywa