[Czeladź] M1. Sklep zoologiczny ''Animals''

[Sensibles]

Czytając powyższe posty można zauważyć pewną zależność - produkty są ogólnie ok, duże wyposażenie itd., ale ze zwierzętami nie dzieje się dobrze.
A jeśli zwierzęta są traktowane źle, to według mnie ogólnie powinniśmy zaprzestać zakupów w tym sklepie - dofinansowujemy go, i on ma pieniądze na sprowadzanie co raz to nowych zwierząt itd. ...

[NiCiA]

Ja jednak zgodzę się z poprzednikami.Zwierzątka wyglądają na zdrowe,ale nie są tam szanowane.

[m]

Witajcie! Byłam w tym sklepie kilka dni temu i nie polecam! Jedne z rybek (Ziemiojady) były chore na ospę, wszystkie takie biedne Nie wyglądały na leczone Miałam ochotę je zabrać do domu-przynajmniej próbowałabym je ratować! Żal patrzeć

[chanel84]

moim zdaniem to zależy jak kto na to patrzy, dla jednego jest super a dla innego nie. Jak dla mnie są DAREMNI !!!! Owszem może i asortymentu dużo, zwierzat dużo, ale czy tak do końca się na nich znają i działają humanitarnie i w trosce o nie??? tu już bym sie kłuciła. Ja mam osobiście jeden przykład który skreślił u mnie ten sklep całkowicie.... przykład: Moja przedostatnia wizyta w tym sklepie była poczatkiem listopada 2011, wtedy w jedym z akwarium w kąciku, zwinięty w kulkę siedział mały bezbornny jeż. W swoim pseudo "mieszkaniu" miał tylko wywypany eko żwirek, miseczke z wodą i jedzeniem... super, ktoś mógłby powiedzieć ze warunki idealne. Tylko jedno mnie dziwiło... skoro jest tak super do dlaczego ten biedal oddychał tak ciężo jakby miał za chile dostać zawału??... ale nic mąz mnie ze sklepu wyprowadził przed rozpentaniem wojny z ekspedientką. Ostatnia moja wizyta była niecałe 2 tygodnie temu , czyli można by powiedzieć 6 miesiecy mineło... wchodze i co widze..... ten sam biedny jeż, w tej samej klatce, tak samo siedzi i ze strachu ciężko oddycha. Cena juz mnijszona o troche i mała karteczka przy nim "JEŻ USZATY", no wiec pytam przemiłej pani ekspedientki czy to jest jakis inna odmiana, i czy to jest inny jeż niż był pół roku temu gdy na karteczcepisało JEŻ PIGMEJSKI? a wydawał sie niemal identyczny... I TO CO USŁYSZŁAMA MNIE ZAMUROWAŁO... Niby kompetentna Pani z działu GRYZONI odpowiada mi tak: ...." a wie Pani, to jest ten sam jeż, on jest już u nas od kulku miesiecy, już nawet z ceny zeszliśmy bo nikt go nie chce kupić" hmm głupa odpowiedz, po czym Pani dodaje "ale ja sie w sumie nie dziwie bo jak ktos ma go kupić skoro on tak tylko siedzi, zwinięty ciągle i nie da się dotknąć".... no i wtedy nerwy mi puściły !!!

Sami powiedzcie!!! po co zmieniać nazwe zwerzątku?? jak dla mnie tylko po to żeby ktos sie nabrał nei znajac się na tym. A druga sprawa.... jak to biedactwo ma nie siedziec w kącie i oddychac jakby zaraz miało dostać zawału jak siedzi w oświetlonym akwarium, nie ma ani grama domku w którzym mógłby sie czuć bezpiecznie, nawet sąska szmatki nie potrafili mu tam wrzucić zeby mógł sie zawinąć, a już nie wspomne ze pewnie temperatura panująca w tym szkle jest zaniska i on nawet niema ochoty wychodzić.

Wiec nikt mi nie wmówi ze ten sklep jest super. A co do jezyka to mam nadzieje ze jeszcze tam biedactwo jest, bo całą majówke gryzłam sie z myślą zeby po niego jechać, odkupić go od tych sadystów żeby wkońcu miał cichy, ciepły, kochajacy dom. A u nas napewno będzie mu/jej dobrze (bo nie wiem czy to ON czy ONA) bo mamy już w swojej rodzinie jeżową mame i jej dwie córki !!!!!

Mam tylko nadzieje ze kierownictwo tego sklepu dzień po tym jak go stamtąd uwolnimy nie podjemie decyzji o wzięciu kolejnego malucha z hodowli którego nikt przez kolejne kilka miesiecy nie kupi.Bo niestety, te zwierzątka wymagają szczególnych warunków zeby było im dobrze i nie każdy może sobie na to pozwolić.

[kin28]

Powiem tak. Jeżdżę tam na zakupy kilka razy w miesiącu, bo mam blisko. Ale gdy kupowałam świnkę wykluczyłam ten sklep od razu. Świnki, po 15 w akwarium, jakieś 60cm. Razem samce i samiczki. Jak jestem to zawsze świnki mają wodę, karmę(MEGAN), sianko, ale są chore, chudziutkie, drapią się, oczka zaropiałe. Inne zwierzątka też. Co do jeża - prawda, zgadzam się z poprzednikiem. Mają nawet małpkę Pigmejkę, 6000zł. Fatalne warunki dla zwierząt, syryjki miały tylko trociny, miskę i poidełko, a fretki...ach....mała klatka, troszkę karmy i hamaczek, wodę na moich oczach dała do miski, napiły się i zabrała Ogółem nie polecam. Jest tyle sklepów w okolicy, bodajże KAKADU, już wolę jechać dalej, ale wiedzieć co kupuję. Mają masę rzeczy Vitapolu, mega drogie klatki, kilka Cavi Complete i jakieś marne ziółka HP.
A co do nazwy sklepu to nie nazywa się już ANIMALS tylko SALONIK ZOOLOGICZNY.
Te zdjęcia z pierwszego postu - wtedy to były warunki. A teraz...szkoda gadać. Pamiętam wtedy - klatki, a nie akwaria. Zwierzątka były wyciągane i puszczane na wybiegi, na zapleczu.....