Ja ze swojego doświadczenia powiem tak. Pierwszą świnkę, samicę kupiłam w zoologicznym, na początku było wszystko w porządku, była w miarę oswojona, nie miała żadnych obcych istotek na sobie, niestety po 3 miesiącach zaczęły się problemy z układem pokarmowym. Trzeba było bardzo uważać na to co je, zero jabłek, marchewka w niewielkiej ilości, troszeczkę trawki, bo większe ilości powodowały niesamowite biegunki i wzdęcia. Żeby oczywiście nie było, za każdym razem jak pojawiała się biegunka, świniak miał dietę, a po którymś razie już od razu jeździliśmy do weterynarza po nawodnienia i zastrzyki wstrzymujące biegunki.
Po 2 miesiącach umarła, zrobiliśmy jej sekcję i okazało się, że miała zniekształcony żołądek i bardzo krótkie jelita. Weterynarz stwierdził, że to przez krycie wsobne
Drugą świnkę kupiłam w tym samym sklepie. Jak przyjechaliśmy do domu to wieczorem dostała zapalenia płuc i znów cała noc nie przespana, bo świniak się dusi i średnio co 2 godziny trzeba było reanimować. Rano do weta, diagnoza ciężkie zapalenie płuc i zakażenie górnych dróg oddechowych. Próbowaliśmy ratować, przez tydzień 2 razy dziennie zastrzyki, inhalacje i po tygodniu, gdy myśleliśmy, że stan się unormował niespodziewanie umarła
Stwierdziłam że koniec z zoologami, zaczęłam zbierać na świnkę rodowodową, ale marzyła mi się rozetka. Przyjaciele zrobili mi niespodziankę i kupili mi w innym zoologu 3 świnkę, tym razem samca(mix rozetka+długowłosa
) i dzięki bogu Gizmek ma już ponad rok i jest wszystko w porządku
Ale wiem, że nie wszystkie zoologi są złe. Nawet w moim mieście jest ogromna rozbieżność od przerażających, po naprawdę bardzo dobre i moim zdaniem to czy kupujesz w zoologicznym czy w hodowli jest tylko twoją sprawą, byleby tylko świnka kupowana w sklepie miała bardzo dobre warunki, ale od tego człowiek ma oczy i może to sam to ocenić. Wiem też, że jeżeli widać, że w sklepie zwierzęta mają złe warunki, można kogoś zaalarmować. Niedaleko naszej szkoły był właśnie taki sklep. Brudno, ciasno, zwierzęta osowiałe, chore i mimo że serce się krajało zrobiliśmy akcję, że przestaliśmy w tym sklepie kupować póki nie zrobią tam porządku. Niewiele to dało
, ale poszliśmy do kilku weterynarzy uczących w naszej szkole i poprosiliśmy, żeby tam z nami poszli, obejrzeli zwierzęta. W konsekwencji sprawa została zgłoszona , a sklep zamknięty