Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Kakadu w Łodzi

Pytania, opinie i uwagi na temat sklepów zoologicznych.
Awatar użytkownika
araminta504
Użytkownik
Posty: 8
Rejestracja: 2 kwietnia 2015, 20:57
Kontaktowanie:

Kakadu w Łodzi

Postautor: araminta504 » 3 kwietnia 2015, 11:56

Był ktoś? Jakie było wasze pierwsze (i późniejsze) wrażenie?
Ja osobiście nie ukrywam, że piszę ten post głównie w ramach przestrogi i zażalenia - spuszczenia z siebie negatywnych emocji i tego, co gotuje się we mnie od wczoraj.

Wczoraj, w czwartek, byłam z przyjaciółką w Manufakturze. Prosiaczka nie mam, ale planuję. Pragnę odkupić grzechy za poprzednie chrumkadełka, kiedy jeszcze nie wiedziałam nic. Więc - jako jedna z wtajemniczonych w mój plan - przyjaciółka przyszła ze mną, by zobaczyć karmy i ewentualne akcesoria. Na początku było wesoło, lubię przesiadywać w sklepach zoologicznych. Poszłam sprawdzić, jak się miewają świnki morskie. Pierwsza klatka - nie na sprzedaż, taki napis widnieje na klatce. Jedna świnka próbuje kopulować na potęgę, ale przymknęłam na to oko, świnki były cztery, może to wszytko jednej płci i walczą o dominację? Oki, druga klatka. Siedzą dwa małe prosiaczki, jedzą razem, 'iskają się' (?) i nie odpuszczają się na krok. Miałam nadzieję, że nikt ich nie rozdzieli. Trzecia klatka - siedzi jedna świnka, mała, na początku byłam zła, ponieważ była sama, ale pomyślałam - może nie dogadywała się z innymi, wtedy rozumiem. Na wszystko byłam w stanie przymknąć oko, do pewnego momentu.
Przyszła para z ok. czteroletnią córką. Oglądali gryzonie, super! Jakiś świniak ma dzisiaj szczęście. Wzięli specjalny transporter, przygotowani, mówili, że mają wszystko co potrzebne. Kupili jedną z dwóch chrumkadełek z drugiej klatki. Wtedy zrobiło mi się smutno, bo pozostawiona świnka zadzierała nosek i szukała przyjaciółki/przyjaciela, wyglądała na zdezorientowaną, trochę smutną i zagubioną. Gdy rodzinka wróciła od weterynarza z kontroli świnki, poszli z pracownicą kupić siano i tym podobne. Wkurzyłam się, gdy przyjaciółka podsłuchała ich rozmowę. Pracownica zaczęła wymyślać jakieś informacje o świnkach, żeby wyjść na mądrą, np. ''Przez pierwsze dni trzeba podawać jej sianko''. Nie mówiła nic o długotrwałym oswajaniu się, o stadności świnek i ich potrzebach. Trząchała pudełkiem ze świnką gestykulując. Byłam na maksa wkurzona. Czy tam w ogóle sprawdzają pracowników? Rozumiem, kiedy w sklepie jest ze sto gatunków zwierząt, nie da nauczyć się o każdym, ale skoro nie wiesz, czy tak trudno zamknąć się i wydrukować jakąś broszurę z podstawowymi informacjami?! Sprawa nadal mnie męczy, szkoda mi drugiej świnki i dziecka, bo pewnie się zawiedzie małą ruchliwością zwierzaka. :(


A wy? Mieliście kiedyś do czynienia z niekompetencją jakiegoś z pracowników sklepu zoologicznego? :confused:


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Grey Fox
Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 14 lipca 2015, 22:01
Lokalizacja: Łódź
Świnki morskie: HaLUcyNAcja
Nala
Kontaktowanie:

Re: Kakadu w Łodzi

Postautor: Grey Fox » 18 lipca 2015, 20:26

Witaj!
Mieszkam w Łodzi, swoją pierwszą świnkę miałam oczywiście z Kakadu (jak każdy chyba niestety nie zwracałam uwagi na odpowiedzialne kupno zwierzaka). Wrażenia? Świnka była raczej zdrowa, bardzo ładna i zestrachana, w każdym razie nie zawiodłam się. Postanowiłam kupić mojej Evangelinie koleżankę, zwierzątko stadne, wiadomo. Kiedy ''koleżanka" przyjechała po kilku miesiącach moja Evangelina urodziła martwe potomstwo, jedynaka. Samantha stała się Samuelem, a niedoszła mama zapadła w depresję po stracie dziecka i braku towarzysza w klatce. Bardzo to przeżyłam, poczytałam o sklepach zoologicznych...zraziłam się do nich najpewniej na całe życie.
Teraz czekam na mojego świniaka z zarejestrowanej hodowli Skinny, najprawdopodobniej Serafinę. :)



Wróć do „Sklepy zoologiczne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

  • Dołącz do nas