Strona 1 z 1

Problem z weterynarzem.

: 9 grudnia 2017, 19:19
autor: Świnkomaniaczka
Mam w mieście tylko dwójkę weterynarzy. Chodzę do takiego, którego dużo osób, które posiada prosiaki sobie chwali. Coś mnie zaniepokoiło. Było to gdzieś w maju, poszłam pierwszy raz do weterynarza, jednak przed wzięciem świnki pod swój dach (wtedy miałam tylko Leosia), czytałam dużo - co wolno podawać czego nie i orientowałam się w tych sprawach. Weterynarz powiedział mi - cytuję: "możesz podać mu kawałek kurczaka, jajka" - zamurowało mnie. Nie wiem co zrobić. Jeżeli chodzi o tego drugiego weta - nie chwalą go sobie, mówią, że nie zna się na świnkach. Nie mam zbytnio możliwości wyjazdów - do Wrocławia (200km), do Legnicy (60km) - może pięć razy w roku. Co zrobić z takim weterynarzem? Pomógł mi w wielu sytuacjach, jednak bardzo mnie to zdziwiło. :shock:

Re: Problem z weterynarzem.

: 9 grudnia 2017, 21:14
autor: ahimsa
Niezłe ;) :) Można by założyć taki kącik humoru i absurdów gabinetów weterynaryjnych... Mnie się wydaje, że nawet te pięć razy w roku to już jest coś, a może w międzyczasie lokalny weterynarz pomimo takiej gafy coś tam niecoś pomoże, skoro już pomógł- jeśli skutecznie... Pewnie są problemy dla świnek specyficzne i takie, gdzie nie trzeba będzie jechać tak daleko... A może i weterynarz się zainspiruje, podszkoli i wycofa z tego zalecenia o kurczaku :) U mnie pierwszy miejski weterynarz przy poważnym problemie niejedzenia itd. nie pomógł, pomogli specjaliści, ale jak Plamka miał rozpruty tyłek to lokalni weterynarze zszyli go super. A obecny lokalny weterynarz jest całkiem okay, sam ma królika, maść zalecił bardzo fajną na zapalenie skóry łapek... Pozdrawiam.