Postautor: moherek » 13 czerwca 2007, 12:21
Słuchajcie ludzie. Ostatnio miałam (nie) przyjemność rozmawiać prywatnie u znajomych z facetem, który zamknął sklep zoologiczny właśnie. Tak więc napiszę wam co usłyszałam (udając zainteresowanie oczywiście i zero potępienia w celu zdobycia informacji). Pan ten miał w sklepie świnki morskie, myszy, szczurki, fretki, rybki, żaby i inne gady. Chętnie przyjmował od namnażaczy małe świnki, myszki i szczurki. Zwierzątka te stały sobie przez kilka dni na sklepie i jeśli nikt ich nie kupił w tym czasie trafiały na zaplecze. A na zapleczu zależnie od wielkości trafiały do węży, fretek i do RYB !!!!!!. Ten facet świnkami i szczurami karmił podobno węgorze i jakąś ogromną rybkę ozdobę sklepu. Opowiadał, że dzięki głupocie dzieciaków - ma dla rybki darmowe papu, a stwór (czyli ryba) przyciąga do sklepu mnóstwo osób.
Po za tym opowiadał, że czasami dzikie szczury przegryzały się do sklepu i niestety zabijały mu prawie wszystkie gryzonie.
Tak więc kochani - ja do was apeluję - nigdy przenigdy nie oddawajcie swoich maleństw do sklepów zoologicznych - szukajcie im domków na forach, necie, wsród znajomych.