Nadii co prawda nie przeszkadzają włosy na zadku, ale mi owszem. Gdy tylko wyciągam Nadię na ręce, muszę ją otrzepywać z trocin, bo wszystko się przykleja do zbyt długich włosków. Potem, jak ją czeszę to kolejny problem, bo nie dość, że Nadia to panikara i robi aferę że ją czeszę, to jeszcze wszystkie kołtuny wplątują się w grzebień. Najlepsza opcja to usunięcie nożyczkami zbędnych włosków, które ostatnio Nadia zapuściła
Ola [*] - będziemy pamiętać.