Niestety mam przykrą wiadomość. Viggo w środę umarł.
Nad ranem ok. 6 dostał jakiegoś ataku, przeszło mu, myślałam, że będzie ok, na 11 miałam iść na ostatnią, kontrolną wizytę, ale o 9 dostał kolejnego ataku. Zabrałam go do weta od razu jak mu przeszło. Niestety u niego dostał 3 ataku z zatrzymaniem akcji serca. Próbowaliśmy go ratować, jednak niestety, odszedł ok. godziny 11
Nadal nie wiem, czym te ataki były spowodowane
Bardzo nam go wszystkim brakuje
Dziękuję za wszelką pomoc i dobre rady. Przepraszam, że tak późno informuję, ale nie miałam dostępu do internetu.