Cavia.pl – świnki morskie

Mam piękną i zgodną parkę świniaczków - maja niecały rok. Samiec po kastracji - rasa krótkowłosa. Samiczka - długowłosa rozetka, urodziła już maluchy, bo bezpośrednio przy zakupie pomylono oczywiście płeć. Są zdrowe i szczęśliwe ze sobą. Oba caviaczki mają lśniącą i zdrową sierść. Samiczka musi być strzyżona, bo włosy rosną szybko i w ogóle nie wypadają. Po czesaniu szczotka jest "czysta". Natomiast Pan Świnek krótkowłosy "gubi" włosy. Moim zdaniem gubi ich zbyt dużo. Po czesaniu i po zabawie wszędzie jestem biało-czarno-rudy. Czy jest jakiś sposób (np. poprzez dietę), żeby poprawić ten stan? Nie chodzi mi o potrzebę sprzątania, tylko martwi mnie, że samczyk gubi tyle włosia, gdy tymczasem samiczce futerko praktycznie w ogóle nie wypada. Samiec nie ma żadnych innych niepokojących objawów. Może wystarczy jakoś mu zmienić dietę?

trafiles w sedno z dieta- od prawidlowego zywienia w wiekszej czesci zalezy wlasnie zdrowie swiniaczkow (pomijam wady genetyczne czy choroby nabyte od innych osobnikow)
najpierw o zywieniu- najlepiej poczytac sobie caly dzial zamieszczony na stronie Stowarzyszenia Pomocy Swinkom Morskim, poniewaz byloby za duzo do pisania

Przyczyn nadmiernego wypadania siersci mozna sie doszukiwac w braku wit c- i tu oczywiscie odniesienie do odpowiedniej diety bogatej w witaminy, podawaj swinkom codziennie cos co zawiera duze ilosci wit c- na portalu wyzej wymienionej stronki jest caly dzial opisujacy jakie pakarmy takowa zawieraja, warto poczytac

Druga sprawa- zimowa zmiana "ubranka" dopoki sa to pojedyncze wloski, a nie cale "kleby" nie trzeba sie niepotrzebnie stresowac- my rowniez tracimy ok.100 wlosow dziennie.

A tak na koniec mala obserwacja- skoro samiczka siersci nie gubi, a samczyk owszem (zakladam, ze mieszkaja razem) moze to byc spowodowane faktem, ze jest "szybsza w jedzeniu" byc moze zjada w wiekszej ilosci warzywa/owoce, ktore im podajesz, a ktore zawieraja mnostwo witamin, wiec i nie wykazuje takowego niedoboru, przy czym "powolniejszy" samczyk nie ma jak zaspokoic tych brakow..? poobserwuj- calkiem mozliwe, ze sie tak wlasnie dzieje- moje dziewczyny kiedy dostaja jedzonko zachowuja sie jakby mialy kosiarke w buzkach, takie zawody "ktora zje szybciej i dokonczy reszte, zanim druga swoja porcje skonczy"

Dzięki Befana! Co do jedzenia, to akurat jest odwrotnie. Angi już dawno skończyła, a LLulek dojada i dojada. A co ciekawe, to Lulek właśnie (ten gubiący sierść) - jest bardziej otwarty pokarmowo: a to kiwi, a to burak, a to melon, a to kabaczek - to on spróbuje i zgryzie chętnie. A Angi, to taka raczej w konwencjach - mix sałat i sucha karma. Potem naśladuje Lulka i podgryza nowości. A ja się staram, żeby zawsze miały coś do schrupania i uwielbiam, jak się włączają "maszyny do szycia". A wybredne są i nie chcą jeść cały czas tego samego. Liść kalarepy - przebój jednego dnia. Potem podeptamy, posikamy i nie zjemy. Ogórek jest zawsze doceniany. Przebojem jest pomidorek koktajlowy. Staram się im jakoś bilansować tą dietę, ale najszczęśliwszy jestem, jak "młócą" te smakołyki - koperek, pietruszka. Uwielbiam patrzeć, jak jedzą ze smakiem. Zawsze sianko w pogotowiu. Wychodzą z klatki kiedy tylko chcą, nie bardzo się garną do pieszczot. Ale są piękne i kochane!!!!

bardzo dobrze robisz z roznorodna dieta- sama taka taktyke od zawsze stosuje, nie ma dnia, by jadly to samo co dzien wczesniej wtedy jestem pewna, ze jaka dieta bogata taki rowniez sklad witamin

Z samiczka- niejadkiem sie nie martw, u mnie Pusia tez nalezy do tych wybrednych, a Gacek palaszuje wszystko ze smakiem bez kaprysow, choc musze Pusiaka pochwalic, bo od pewnego czasu grzecznie zjada wszystkie warzywa i owoce- dotychczas uwielbiala raczej zielsko
Dlatego calkiem mozliwe, ze podpatrujac samczyka i twoja samiczka sie nauczy zjadac warzywka itd- ja "nawrocenie sie" Pusi zawdzieczam towarzystwu Kluski, z ktora mieszka i ktora oczywiscie imie dostala nie bez powodu

Wracajac do siersci- wyczesuj je codziennie, bo podczas zmiany na zimowa beda sie linic zupelnie jak psy czy koty w tym okresie, jesli sie martwisz ewentualnym brakiem witamin sprawdz mu zeby czy sa biale- szarawe sugeruja brak wit c, wiec albo mu zwieksz dawke pietruszki zielonej czy pomidorka, mandarynki ( u mnie to samo pomidorek codziennie musi byc, bo jak nie to wyja ) albo kup krople z wit c- nie popieram syntetycznych witamin, jednak w sytuacji podbramkowej, by szybko braki uzupelnic, jak juz "mus, bo mus" to owszem.

Ja rowniez mam niezly ubaw patrzac kiedy chrupia z zadowoleniem- sa wtedy takie smieszne swiniaki jedne..!
Tylko mialabym jedno "ale" apropos tego liscia kalarepy- mianowicie, sa z tej samej rodziny co kapusta, kalafior czy brokuly, a jak powszechnie wiadomo powoduja wzdecia, a nawet kolki, wiec osobiscie staram sie nie podawac nadrabiajac innym rodzajem zieleniny.

Może coś go stresuję i spróbuj wykąpać świnki będą miały zdrowszą sierść (szare mydło)

Tyle, że kąpieli należy unikać, o ile świnka nie jest pobrudzona, nie może się sama umyć...

Amixiii pisze:Może coś go stresuję i spróbuj wykąpać świnki będą miały zdrowszą sierść (szare mydło)

jak zauwazyla Galaxy o ile swinka nie jest brudna lepiej kapieli uniknac, tym bardziej ze mamy chlodniejsza pore roku, wiec ryzyko przeziebienia duze.
Odradzam rowniez ze wzgledu na stracenie zapachu, swinki moga sie nie rozpoznac i moze dojsc do ponownego ustalania hierarchi czy laczenia co powoduje wlasnie dodatkowy stres.

Codzienna pielegnacja futerka i odpowiednia dieta powinny pomoc.

Zapomniałam wspomnieć o tym dzięki...

kurcze - tyle się napisałem, a system mnie wylogował i teraz nie będę tego powtarzał. Nie można coś z tym zrobić?

Oj, szkoda posta. Zapytaj tutaj: viewforum.php?f=16