Nynak pisze:Też używam tych cążków co na zdjęciu wyżej, są świetne. Jeśli się umiejętnie obetnie pazurka to świniak nawet nie zauważy, przynajmniej mój.
Jeśli o mnie chodzi, to już dawno przetestowałam na wcześniejszych świnkach jaki to problem z pazurkami... i biorę je sposobem. Kładę świnkę na kolana i głaszcze. Po jakimś czasie, zaczynam obcinać pazurki nie ściągając świnki z kolan ani tym bardziej nie podnosząc jej w powietrze. Najłatwiejsze są oczywiście tylnie łapki, przy przednich, trzymam rękę którą trzymam łapkę pod świnką, w ten sposób że świnka na ręce siedzi, ewentualnie ma przednie w powietrzu ale tylnie cały czas mają oparcie.
Dodatkowo dobrze jest dać śwince to co lubi do jedzenia.... w przypadku mojego Watsona jest to pietruszka. Jak juz zacznie jeść, a ja obcinam mu pazurki w ten sposób na kolanach, w ogóle na to nie zwraca uwagi dopóki nie dojdę do przednich łapek. A i z nimi można bardzo szybko się uporać. Od kiedy mam te cążki co wyżej, ponad połowę pazurków udaje mi się obciąć że Watson nawet tego nie zauważa.
Ten sposób wypróbowałam już na trzech świnkach. Zdecydowanie łatwiej, i można spokojnie zrobić to samemu.
Ja też kładę moją na kolana i głaszcze, a potem delikatnie ją unoszę i staram się obciąć pazurka. Gdy mi się uda daję mojej Tosi nagrodę, ale mimo to nie daje obcinać pazurków