Witam Was bardzo serdecznie kochani!
Bardzo, bardzo długo mnie tu nie było, miałam jednak trochę problemów - w domu i zdrowotnych. Jako że w chwili obecnej siedzę już drugi tydzień w domu (naderwany mięsień krawiecki pachwinie, nie mogę w ogóle chodzić), a na dworze są upały, mam do Was pytanie (albo kilka).
Wyczytałam tutaj na forum, że w takie upały dobrze jest świnkom włożyć do klatki butelkę z wodą, chłodną, żeby mogły sobie koło niej leżeć i się chłodzić. Przeczytałam również, że warto włączyć wiatrak, ale nie stawiać go bezpośrednio przy klatce - ja mam bardzo mały wiatraczek, który ma już kilka dobrych lat i jego siła jest już niewielka, temu też skierowałam go na 1/3 klatki z odległości około 1,5m. Dziś też obcięłam śwince sierść, bo miała ją bardzo bardzo długą.
Stefka wydaje się być zadowolona, leży koło buteleczki, kiedy chce to przechodzi na stronę tej 1/3 klatki i podnosi pyszczek, coby jej wiaterek powiał.
Czytałam też, że warto wyjść ze świnką na dwór. Jako że ja nie mogę to moje pytanie - czy mogę wieczorem, kiedy będzie już troszkę chłodniej, wyjść z nią na balkon? Balkon wieczorem jest w cieniu, jest on bardzo dobrze zabezpieczony - po bokach ma ściany, a na przedzie nie ma ani 1cm luki pomiędzy podłożem, a barierką.
Myślicie, że dobrze robię dając Stefci butelkę i wiatrak? Czy mogę wyjść z nią na balkon?
Jak Wy radzicie sobie w takie upały ze swoimi prosiaczkami?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i serdecznie pozdrawiam!