Postautor: Lukasz9300 » 13 lutego 2014, 12:56
Witam, po dłuższej przerwie. Mam podobną sytuację.
Od dłuższego czasu młodszy zaczął ustawiać starszego. Tamten unikał konfliktu. Przesiadywał po kątach, czekał, aż tamten się naje ogólnie nie wchodził mu w paradę. Przez co został zaszczuty, uciekał, od nas, od niego. Strasznie zdziczał. Częściej braliśmy go na ręce, gdy tamten zbytnio stawał się agresywny lądował w karcerze dopóki się nie uspokoi. To sprawiło, że starszy stał się pewny siebie nie bał się go już tak. Tylko, że dodaliśmy mu tej pewności siebie troszkę za dużo.
Wczoraj goniony był przez młodszego dłuższy czas po klatce. Wcześniej młody na niego wskakiwał, z przodu, z boków i z tyłu. To wywołało ruch w klatce. Po którymś okrążeniu z kolei. Starszy przeszedł do ataku, skoczył na młodego. Tamten zupełnie się tego nie spodziewając leżał na boku majtając nogami. Szybko ich rozdzieliłem, młody się rwał do bitki. Po chwili gdy się uspokoiły znowu się zaczęło. Nie dałem im załatwić tego po swojemu. Żadnemu nic nie jest, może poza urażoną dumą tego małego czorta.
Pytanie moje jest takie, czy dać im spróbować załatwić to po swojemu pod moim okiem i czy kastracja małego lub obojga pomoże? Młody zaczął szaleć w okresie dojrzewania, czyli gdy mu zaczęły rosnąć jajka itd.
Tamten w stosunku do niego i innej 6 letniej świnki [*] nie zachowywał się tak. Gonił za nimi z początku, ale po chwili się to skończyło. Dominować próbował, ale po 2-3 nieudanych próbach rezygnował.