Hmm... temat odświeżony gdy sytuacja została w połowie opanowana. W połowie, bo przestała się jej bać
obecnie jest to dla niej obojętny mebel w kojcu
Zmiana koloru kuwety w miarę pomogła, bo właśnie przekonała się do tej granatowej, w prawdzie po czasie, ale jednak, a jak znajdowała się w pobliżu czerwonej to uciekała
Jeżeli chodzi o wkładanie smakołyków do kuwety to nie jest dobry pomysł, gdyż przez nieuwagę może najeść się drewnianego żwirku... w prawdzie nie jest zbrylający, ale brzuszek może ją potem boleć... wkładanie jej za każdym razem do kuwety jak zrobi poza nie jest też do końca dobrym pomysłem, bo mogło by to pomóc ale na krótką metę i jak świnka nie chce to nie będzie się tam załatwiać. Świnka to świnka. I mi też nie chodzi o to aby załatwiała się tylko do kuwety, bo tak się nie da, ale przynajmniej częściowo to ułatwia sprzątanie
dobrym pomysłem jest włożenie do kuwety trochę zasikanego żwirku i kilka bobków i tak aby ona widziała kilka razy to należy robić po jakimś czasie załapie i można to połączyć z metodą wkładania jej do kuwety po załatwieniu się poza klatką. I tak moje świnie obecnie robią różnie. Tośka od początku bez uczenia biegała do kuwety tak jakby miała to wrodzone, oczywiście zdarza się jej też zrobić poza. Ale najczęściej załatwia się w klatce i w kuwecie, która stoi w kojcu. A obecnie jeszcze doszło to, że Tosia lubi oprócz załatwiania się przespać się w kuwecie
A Iga, wieczna indywidualistka, po jakimś czasie przestała się bać kuwety i zaczęła do niej wchodzić i się załatwiać, ale po miesiącu jej się znudziło i obecnie robi gdzie jej się podoba tylko nie w kuwecie
A obecne próby nauczenia jej załatwiania się do kuwety lub przynajmniej w klatce, a nie w kojcu nie dają rezultatu
wniosek mój jeden, jeśli świnka chce to się nauczy, jeśli nie to żadna siła jej do tego nie zmusi