Mam do Was pytanie jako do bardziej doświadczonych miłośników świnek. Od początku października opiekuję się dwoma ślicznymi samiczkami - rozetką Szyszką i gładką Bajką. Oswajanie trwa, dałam im dużo czasu na przyzwyczajenie się do mnie i do otoczenia, zanim zaczęłam je brać na ręce, poświęcam im mnóstwo czasu i cierpliwości, aby nie dostarczać niepotrzebnego stresu. Podsumowując - wydaje mi się, że z mojej strony wszystko jest w porządku.
Jedna rzecz, która mnie niepokoi i postanowiłam zapytać, czy to normalne. Bajka w chwilach..hmm ekscytacji? podrzuca łebkiem, przekręca go na bok, tak jakby próbowała coś z niego zrzucić. Prosiaczki ganiają się wesoło po klatce, podskakują w miejscu, robią susy nad miseczkami, ogólnie bawią się świetnie i psocą na całego, więc poza tym wszystko jest w porządku. Tylko zastanawia mnie to otrzepywanie łebka - czy to normalne zachowanie? Zaobserwowałam to tylko u jednej, i wyłącznie w momentach przed albo podczas zabawy. Świnki dużo terkoczą do siebie, kręcąc zadkami - wtedy też widzę lekkie podrzucanie głową. Faktycznie, Bajka jest nieco nadpobudliwa i dużo bardziej skora do ruchu w porównaniu do Szyszki (rozetki), a także płochliwsza, ale czy to może być przyczyną takiego otrzepywania głową? Nie robi tego ciągle, tylko w wymienionych sytuacjach - zabawa, ruch, terkotanie do siebie, czasem też przy szamaniu czegoś smakowitego.
Dodam, że nie znalazłam żadnych roztoczy ani grzybicy. Sprawdzałam uszy, łapki, oczy, zęby - zero objawów zdrowotnych.
Czy ktoś to zaobserwował u swoich prosiaków? Odpowiedzcie mi, proszę ! Nie wiem czy mam się martwić...